Sękacze, pączki, bułeczki i chleb żytni – bez ulepszaczy, margaryny, spulchniaczy. Jak u babci Anieli, która przez lata uczyła Marzenę Karawiecką piec wszelkie słodkości. W Sejnach po sękacze Pani Marzeny najlepiej ustawić się w kolejkę.

Pierogi ze szczupakiem z jeziora Białego, chłodnik litewski z warzywami z własnego ogródka czy stek z podlaskiej wołowiny? Menu augustowskiej restauracji „Pod Jabłoniami” pełne jest regionalnych propozycji z podlaskich produktów.

Jak mundurowi rolnikami zostali – tak można by zacząć opowieść o Państwu Hołubowicz z malowniczego Supraśla, którzy od kilku lat sieją i zbierają len, aby tłoczyć z niego olej.

Mamy wyniki konkursu „Opowiedz mi o stole – Wielkanoc 2020”! W trzech kategoriach zmierzyło się kilkanaście grup i podlaskich kół gospodyń wiejskich. Powstały filmy, prace plastyczne, wiersze i opowieści a wszystko związane z wielkanocnym stołem.

Konfitury, miody, susze i grzyby – smaki z Puszczy Białowieskiej wędrują z Podlaskiego na stoły smakoszy z Francji, Wielkiej Brytanii, Emiratów Arabskich a nawet Japonii. Constans Group stworzył ze znanych na Podlasiu specjałów – ekskluzywną markę „Matecznik”.

Pszenna, żytnia i razowa ze zboża od rolników przede wszystkim z Suwalszczyzny. Mąka z młyna przy ul. Młynarskiej w Suwałkach trafia do klientów w całej Polsce a nawet Europie.

Pszczelarstwo to przede wszystkim pasja. Praca z pszczołami daje spokój, wyciszenie, relaks. No i miód! – mówi Urszula Żyłkiewicz, która wraz z mężem Wojciechem prowadzi „Podlaską pszczółkę”, rodzinną pasiekę nieopodal Białegostoku.

Ruskie, szlachcice, chłopskie i na słodko, z kaszą gryczaną, boczkiem i pieczarką – Pierogarnia Basieńka ma w swojej ofercie 30 rodzajów pierogów. Właścicielką i twórczynią pierwszej pierogarni w Bielsku Podlaskim jest Barbara Andrejuk. Harcerka, członek Komendy Hufca ZHP w Bielsku Podlaskim, członkini zespołu i prezes Stowarzyszenia Sympatyków Chóru Pieśni i Tańca „Wasiloczki”. A z wykształcenia i pasji: kucharz i dietetyk.

W podaugustowskich Mazurkach od 1990 r. działa młyn państwa Dobkowskich. W Młynex-ie, bo tak nazywa się ich firma, mieli się zboże od rolników z województw podlaskiego i warmińsko-mazurskiego. Dziennie – 120 ton przemiału.

Do produkcji świeżego makaronu, używają mąki z Italii, ale do pierogów, czy kopytek – od podlaskich producentów. Podobnie jaja – tylko z regionu. Współpracują z szefami kuchni z Białegostoku, Warszawy i Sycylii. Światowo, ale i po podlasku: z sercem na dłoni i talerzem wypełnionym po brzegi.