Kwesta, czyli obowiązek -„Ratujemy łomżyńskie zabytki cmentarne”
Ponad 57 tys. zebrano podczas kwesty na powstałym w 1801 r. cmentarzu w Łomży. To już 30. edycja akcji „Ratujemy łomżyńskie zabytki cmentarne” organizowanej przez Towarzystwo Przyjaciół Ziemi Łomżyńskiej.
- Uczestnictwo w kweście to nasz, samorządowców, obowiązek. Idea jest bezdyskusyjnie piękna i cenna - trzeba pamiętać o dawnych obywatelach naszego miasta, trzeba pomagać w ochronie tych śladów przeszłości Ziemi Łomżyńskiej. Bez przyszłości nie ma przyszłości. To przekonanie jest naszą polską, a także łomżyńską siłą, której nam wszyscy zazdroszczą. Dopóki sił i zdrowia mi wystarczy, będę się starał dbać o nasz przepiękny cmentarz – powiedział Marek Olbryś, Wicemarszałek Województwa Podlaskiego.
Był jednym z około setki kwestarzy, którzy 1 listopada przy bramach łomżyńskiego cmentarza prosili o datki. Marszałkowi w kwestowaniu towarzyszyła zona, Bogumiła Olbryś.
- Rok temu Sławomir Zgrzywa z łomżyńskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków zasugerował, że są na naszym cmentarzu groby, tzw. zawodowe, czyli zasłużonych dla Łomży osób różnych profesji, które mogłyby się znaleźć pod specjalną opieką. Z radością ten pomysł podjęłam jako dyrektor Zespołu Szkół Weterynaryjnych i Ogólnokształcących. Po uzgodnieniach z nauczycielami i młodzieżą przekazaliśmy fundusze na odrestaurowanie nagrobka Aleksandra Berezy, lekarza weterynarii z okresu międzywojennego, podjęliśmy też decyzję, że będziemy się tym grobem opiekować. Był to jeden z pierwszych przedstawicieli tego zawodu w Łomży o ogromnym wkładzie naukowym i organizacyjnym w tworzenie weterynaryjnych struktur na Ziemi Łomżyńskiej. Zamierzamy zadbać o pomnik nie tylko w okresie 1 listopada, ale także związku np. z rocznicami weterynaryjnymi – poinformowała Bogumiła Olbryś.
Pierwsza kwesta poświęcona ratowaniu historycznych, kulturowych i artystycznych walorów nekropolii odbyła się w 1984 roku. Cmentarz w Łomży powstał w 1801 roku na obrzeżach miasta (obecnie jest to centrum). Jest miejscem spoczynku m. in. pisarza doby romantyzmu Feliksa Bernatowicza, Jakuba Wagi, autora „Flory Polskiej” czy młodziutkiego harcerza i peowiaka Leona Kaliwody, który zginął przy rozbrajaniu Niemców 11 listopada 1918 roku, w pierwszym dniu niepodległej Polski. Są na wielowyznaniowym cmentarzu także ślady po dawnych rosyjskich i niemieckich mieszkańcach Łomży. Znajduje się tu około 560 obiektów zabytkowych: kapliczek, rzeźb, krzyży, płyt, ogrodzeń. Kwesty pozwoliły jak dotąd przywrócić świetność przeszło 270 z nich.
Od początku akcji „Ratujemy łomżyńskie zabytki cmentarne” bierze w niej udział Józef Babiel, wówczas harcerz, teraz wiceprezes TPZŁ i główny organizator kwest.
- Przede wszystkim dziękujemy wszystkim wolontariuszom i ofiarodawcom. Zapewniam, że – jak zawsze - żadna złotówka nie zostanie zmarnowana – powiedział Józef Babiel.
Tegoroczny wynik łomżyńskiej kwesty, jednego dnia zbiórki do puszek i dwóch dni do ustawionych na cmentarzu skarbon, jest lepszy niż ubiegłoroczny o około 5 tysięcy złotych. Przedstawiciele TPZŁ proszą jednak, by nie mówić o rekordach. To nie żadne igrzyska, chodzi o wspólne dzieło dla naszej pamięci – podkreślają. Zgromadzone fundusze pozwolą na odrestaurowanie kolejnych cennych świadectw przeszłości Łomży.
mg/red.ak