Lotnisko Krywlany. Nie regionalne, ale lokalne
Czy budowa lotniska lokalnego na zawsze pogrzebie szanse na powstanie regionalnego portu lotniczego w naszym województwie? Z drugiej strony - czy lokalne lotnisko nie jest jedyną szansa na to aby jakiekolwiek powietrzne połączenie ze światem tutaj powstało? M.in. o przekształceniu Krywlan z lotniska sportowego na publiczne radni miejscy dyskutowali podczas sesji 7 grudnia 2015 r.
- Analizując położenie, wielkość terenu i sąsiedztwo, wspólnie z Aeroklubem Polskim doszliśmy do wniosku,że możliwa jest realizacja lotniska publicznego o ograniczonej certyfikacji, czyli takiego lotniska, które musi być udostępnione przez zarządzającego na wniosek każdego, kto na tym lotnisku chce wylądować – mówił z-ca prezydenta Adam Poliński podczas XV sesji Rady Miejskiej w Białymstoku.
Plan zakłada m.in. rozbudowę pasa startowego i płyty postojowej dla samolotów.
-Byłoby to lotnisko o statusie lotniska krajowego, o nieregularnym ruchu. Byłoby to lotnisko lokalne do użytku publicznego – mówił Adam Poliński.
Lotnisko obsługiwałoby małe samoloty, maksymalnie do 60 osób na pokładzie.
Koszt całej inwestycji sfinansowałoby miasto - to 31 mln. zł. W przyszłym roku wydatki na tę inwestycję zaplanowano na poziomie 3 mln zł.
Władze miasta chcą złożyć do końca grudnia wniosek o pozwolenie na rozbudowę pasa startowego. Realizacja inwestycji może się jednak opóźnić - radni PiS chcą zmniejszyć pieniądze zapisane na rozbudowę pasa startowego w projekcie budżetu na 2016 r.
Jednak debata na temat Krywlan dotyczyła nie tyle finansowania przedsięwzięcia, co jej realizacji w ogóle.
Radni wszystkich klubów biorący udział w dyskusji podkreślali, że lotnisko jest potrzebne.
Jednak nie było zgody co do tego czy ma być to lotnisko lokalne czy jednak walczyć o regionalny port lotniczy.
Radni Prawa i Sprawiedliwości twierdzili m.in., że budowa lokalnego, małego lotniska może na zawsze pogrzebać szanse na powstanie regionalnego portu lotniczego.
Innego zdania byli radni PO i Klubu Tadeusza Truskolaskiego.
- Propozycja prezydenta to jedyna realna szansa, aby lotnisko powstało. Unia Europejska nie będzie już finansować budowy lotnisk regionalnych, samorząd województwa nie ma na tak olbrzymią inwestycję pieniędzy – mówił Zbigniew Nikitorowicz z PO - Lokalne lotnisko, to lotnisko na miarę naszych potrzeb i możliwości – parafrazował słynne powiedzenie z „Misia” Stanisława Barei radny.
Wtórował mu Marcin Szczudło (Klub Truskolaskiego)
- Byłem zwolennikiem budowy portu regionalnego, ale ten „pociąg już odjechał”. Nie ma alternatywy dla lokalnego lotniska – mówił.
Radny PiS Paweł Myszkowski zaprzeczył jakoby szans na finansowanie inwestycji nie było.
- Sprawa przeprowadzenia referendum nie jest jeszcze przesądzona. Uważam, że jest duża szansa, że do niego dojdzie. Jeśli będzie odpowiednia frekwencja i mieszkańcy opowiedzą się za budową portu regionalnego możemy starać się o dofinansowanie portu regionalnego – mówił.
Kazimierz Dudziński z Prawa i Sprawiedliwości zaapelował o zorganizowanie spotkania, w którym wzięliby udział radni miejscy, przedstawiciele zarządu województwa podlaskiego i eksperci z zakresu lotnictwa.
- Jestem całym sercem za budową lotniska, ale chcę, przed głosowaniem nad budżetem miasta dowiedzieć się jak najwięcej o planowanej inwestycji i jej zasadności – mówił Kazimierz Dudziński – Mam wrażenie, ze jeśli teraz nie uda nam się tej inwestycji realizować, to nie uda nam się już nigdy.
7 grudnia odbyło się pierwsze czytanie projektu budżetu Białegostoku na 2016 r.
Za tydzień głosowanie nad budżetem. Wtedy radni podejmą decyzję czy 3 mln na rozbudowę pasa startowego zapisane w projekcie budżetu znajdą się w jego ostatecznej wersji czy będzie to kwota mniejsza o dwa miliony.