Przewoźnicy nie zgadzają się na niemieckie stawki płacy minimalnej
Zgodnie z obowiązującym od niedawna niemieckim prawem, kierowcy przejeżdżający przez Niemcy powinni zarabiać co najmniej 8,5 euro na godzinę. Po polsko-niemieckich konsultacjach przepisy te zostały w części zawieszone, ale nadal obowiązują w przypadku przewozów na przykład z jednego niemieckiego miasta do drugiego. Obowiązują również w przypadku kiedy wybrane miasto naszych zachodnich sąsiadów jest miastem docelowym.
Taka stawka jest problemem dla wielu małych, rodzinnych firm - mówi prezes Stowarzyszenia Przewoźników Podlasia Władysław Żero. W tej sprawie przewoźnicy rozmawiali we wtorek w Podlaskim Urzędzie Wojewódzkim w Białymstoku.
Przekazali swoje postulaty wicewojewodzie podlaskiemu Wojciechowi Dzierzgowskiemu. Po spotkaniu wicewojewoda obiecał, że przekaże je premier Ewie Kopacz. Zapewnił, że z uwagi na dużą liczbę osób zatrudnionych w tej branży będzie wspierał przewoźników.
W przyszłym tygodniu przedstawiciele firm transportowych chcą spotkać się w tej sprawie z podlaskimi posłami.
Według szacunków Stowarzyszenia Przewoźników Podlasia, w tej branży tylko w województwie podlaskim pracuje ponad 20 tysięcy osób.
Źródło: Radio Białystok
http://www.radio.bialystok.pl/wiadomosci/index/id/121106