Dodana: 16 listopad 2020 12:08

Zmodyfikowana: 26 lipiec 2021 12:12

Podlaski Produkt Lokalny. Miodowa Mydlarnia

Stworzone z miłości do natury i do pszczół. Z potrzeby dzielenia się pszczelimi darami. Pasja, która przerodziła się w sposób na życie – Miodowa Mydlarnia to kosmetyczna manufaktura i związana z nią pasieka państwa Urszuli i Marka Guszczynów.

Mydło w kształcie plastra miodu. Obok słoiczek z miodem i szpatułka.

Szacunek i miłość do natury była w nich od zawsze. Przygnieciona życiem w mieście, codziennymi obowiązkami zawodowymi, które kradły lwią część ich czasu. Przebijała się czasem przy tworzeniu domowych kosmetyków, fotografii, długich dyskusjach z zaprzyjaźnionym pszczelarzem.

Pszczoły – na ratunek

- Przez dwa lata o pszczołach tylko czytałem. Kolega mi opowiadał, ja czytałem, ale gdy zdecydowałem się z nim pojechać na pasiekę i po raz pierwszy otworzyłem ul, to przepadłem. To była miłość od pierwszego wejrzenia i zapachu – wspomina Marek Guszczyn. 

Z dnia na dzień w rodzinie państwa Guszczyn pojawiło się sześć uli. I decyzja, że czas zrobić coś dla siebie.

– Praca w korporacji związanej z ubezpieczeniami dawała mi się we znaki. Było ciężko, a pszczoły mnie uratowały - wyjaśnia pan Marek. Dlatego założył Markową Pasiekę.

Z kilku uli z czasem zrobiło się kilkadziesiąt. Państwo Guszczyn mają dla nich stałe miejsca w Puszczy Knyszyńskiej, w okolicy Królowego Mostu i Nowosiółek. Wożą je także na pola z rzepakiem, z gryką, na malinową plantację i w pobliże dużych skupisk lipowych.

- Pozyskujemy i miód, i pyłek pszczeli – mówi Marek Guszczyn. – Nasze miody są też badane na Uniwersytecie Medycznym w Białymstoku, aby mieć pewność, że są wolne od szkodliwych substancji.

W domu państwa Guszczyn miód jest w ciągłym użyciu.

– Jesteśmy od niego uzależnieni, naprawdę jemy go bardzo dużo a naszym ulubionym jest malinowo-leśny – zdradza pani Urszula. -  Ale badania miodu potrzebne nam są także do naszej kosmetycznej manufaktury.

Produkty z Markowej Pasieki są bowiem wykorzystywane w produkcji kosmetyków Miodowej Mydlarni.

Z mydłem do końca życia

Kosmetyki naturalne, to pasja pani Urszuli. Zaczęła je przygotowywać wiele lat temu, kiedy w polskich sklepach dostępny był głównie szampon pokrzywowy i krem nivea.

- Robiłam sobie wówczas rozmaite płukanki i odżywki do włosów – wspomina. – A kiedy urodziła nam się córka i okazało się, że ma problem z tzw. atopią skóry zaczęłam się zastanawiać nad produkcją kosmetyków naturalnych. Zwłaszcza, że niebawem pojawiły się pszczoły a wraz z nimi wosk.

Początkowo ten pszczeli produkt był przez państwa Guszczyn magazynowany. Nie wytwarzali z niego świec czy węzy do pasieki, leżał w magazynie. W tym czasie jednak pani Urszula przeszukiwała Internet i testowała receptury na kosmetyki naturalne i wkrótce wosk stał się niezbędny.

- Zaczęłam od najbardziej skomplikowanego technologiczne produktu, czyli mydła - zdradza. -  Testowałam receptury, wymyślałam nowe, w pewnym momencie mieliśmy już ze 30 rodzajów naszego mydła. Śmieliśmy się, że możemy się nimi myć do końca życia.

Po mydłach przyszła kolej na inne kosmetyki a także na firmę pod nazwą „Miodowa Mydlarnia”.

 -  Bardzo nam ta nazwa pasuje, choć nie robimy już tylko mydła – mówi pani Urszula. – Ale łączy naszą pasję pszczelarską i kosmetyczną.

Dobro z natury i pszczół

Produkty Miodowej Mydlarni są tej pasji znakomitym odzwierciedleniem. Od składu po opakowanie dopracowane, bliskie trendom ekologicznym, bez niepotrzebnych konserwantów i plastiku. Produkowane zgodnie z zaleceniami prawa kosmetycznego i tylko ze składników mających konieczną dokumentacje, czyli przebadanych i bezpiecznych dla użytkownika. A takiej dokumentacji potrzebują zarówno olejki eteryczne, jak też sól morska, czy płatki nagietka.

- Używamy produktów z naszej pasieki, sprowadzamy też niektóre np. olejki z różnych stron świata. Mamy swoich sprawdzonych dostawców, o których wiemy, że ich produkt jest w pełni czysty, naturalny i ma na to potwierdzenie w dokumentach – podkreśla pani Urszula i dodaje: -  Ale też kupujemy od lokalnych producentów, np. oleje z Olejowego Raju czy z Darów Natury w Korycinach – wyjaśnia szefowa Miodowej Mydlarni.

To ona odpowiedzialna jest także za opisy produktów na stronie internetowej sklepu Miodowej Mydlarni. Wymienia tam nie tylko składniki zawarte w kosmetykach, ale tłumaczy też, jakie mają właściwości poszczególne z nich.

- Chcę, aby klient wiedział i rozumiał, jakie dobro z nich płynie i dlaczego zastosowałam właśnie to, a nie co innego.

Dobro płynące z natury, za pośrednictwem kosmetyków Miodowej Mydlarni jest dla państwa Guszczyn bardzo ważne.

- Kosmetyk nie jest lekiem, ale może wspierać i pielęgnować, jeśli ma odpowiedni skład.  My o ten skład dbamy i mamy taką możliwość, aby dzielić się tym, co dobre dla nas, a więc może być dobre dla innych – wyjaśnia pani Urszula.

A jej mąż Marek dodaje:

- Kiedyś pszczelarz nie musiał składać przysięgi przed sądem, był tak wiarygodny. Nie wyobrażam sobie, żeby ktokolwiek, kto pracuje z pszczołami mógł w jakikolwiek sposób fałszować swoje produkty. Nasza dbałość o nie wynika także z przestrzegania swoistego pszczelarskiego kodeksu – stwierdza.


Urszula Arter, Departament Rolnictwa i Obszarów Rybackich

fot. Miodowa Mydlarnia

 

Miodowa Mydlarnia

Rycerska 5/2; 15-157 Białystok

Fanpage na Facebook'u

Strona internetowa

Tel. +48 603 95 99 33
e-mail: sklep@miodowamydlarnia.pl

O kosmetykach w bazie podlaskich producentów.

O pasiece w bazie podlaskich producentów.

 

W ofercie:

- produkty pszczele;

- mydła naturalne;

- kosmetyki do kąpieli (pudry i kule);

- olejki i masła do pielęgnacji twarzy i ciała;

- balsamy;

- peelingi;

- kosmetyki do pielęgnacji włosów (w kostce);

- perfumy twarde (zatopione w wosku pszczelim);

- świece.

 

 

Logo serwisu Twitter Logo serwisu Facebook