Podlaski Produkt Lokalny. Chleb Pani Reginy
- W dzieciństwie nie lubiłam naszego, domowego chleba. Był ciemny i ciężki. Cieszyłam się, jak sąsiadka przynosiła babci na wymianę taki zwykły, kupny, biały i miękki – wspomina Regina Skobodzińska z Karczmiska (gm. Czarna Białostocka). Po latach wróciła do rodzinnej tradycji i piecze chleby dla siebie i dla innych.
Pani Regina uwija się dziś w niewielkiej pracowni piekarniczej tuż przy domu. Ma piec do chleba, garownię, miejsce na stojaki z bochenkami. Czarno-złote piekarniki zajmujące pół ściany w jednym z pomieszczeń są dziś ozdobą. Ale na początku to one służyły do wypieków.
- Stały na stołach, na schodach. Raz mąż się potknął o kabel jednego z nich i razem z piekarnikiem runęli z podestu. Cud, że nic się nie stało! – wspomina pani Regina. Ale to jeszcze nie był początek.
Powrót do domu
Na początku były Przystawki. A raczej kolonia wsi Przystawki pod Janowem. – Biednie było, nie ma co ukrywać. Babcia sama chleb piekła, ugniatała ciasto w dzieży. Trzeba było jej pomagać. A nam dzieciom, ten chleb nie bardzo smakował. Ciężki, ciemny. Woleliśmy taki ze sklepu, mięciutki – opowiada Regina Skobodzińska. – Sąsiadka czasem taki przynosiła do domu, żeby zamienić się na ten nasz. Nie myślałam, że kiedyś wrócę do pieczenia naszego wiejskiego chleba.
Chleby pani Reginy są różne: żytnie, wieloziarniste, z pestkami słonecznika, dyni. W pieczeniu pomaga jej rodzina. Mąż – znakomity stolarz – wyszykował jej pracownię piekarniczą, córka podrzuca receptury i namawia na eksperymenty.
– Ale to sąsiad mnie zainspirował do pieczenia – podkreśla. - Mieszka obok nas, jest warszawiakiem. Przyniósł kiedyś chleb do upieczenia, bo sam piekarnika nie miał. Pomyślałam wtedy, że sama też potrafię przecież ciasto na chleb zrobić. I zrobiłam. I mój chleb się udał, a jego nie – śmieje się pani Regina.
I wtedy się zaczęło. Próbne wypieki – zawsze na zakwasie. Początkowo chleby pszenno-żytnie, potem także inne. – Rodzina, znajomi, potem dalsi znajomi, a wreszcie pomysł, żeby nasze chleby sprzedawać, skoro tak wielu smakują – opowiada Regina Skobodzińska.
Próby z zakwasem
W chlebie najważniejszy jest zakwas i dobra mąka. Zakwas pani Regina ma własny, dokarmiany od lat. Używa maki podlaskiej z białostockich PZZ [o nich piszemy tutaj – dop. red.], albo z młynów Jelonki. Od 2020 r. ma też swoją mąkę żytnią, ze zboża z własnego pola, dlatego mogła zarejestrować Rolniczy Handel Detaliczny.
- Ale z tym żytnim chlebem łatwo nie było –przyznaje Regina Skobodzińska. – Długo próbowałam odnaleźć właściwe proporcje. Albo za rzadkie ciasto, albo za gęste. A to wszystko ma znaczenie, bo chleb będzie albo szybko czerstwiał, albo się rozpadał – wyjaśnia.
Swój wkład w receptury mieli także klienci. Zwracali uwagę na niedoskonałości, zbytnią kruchość, czy różnice w poszczególnych partiach. – A ja chętnie każdą uwagę przyjmuje, bo to oznacza, że muszę na coś zwrócić uwagę, zrobić to lepiej – tłumaczy pani Regina. – Nic a nic się nie obrażam – zastrzega.
Z kawałkiem w torebce
Panią Reginę można zastać na lokalnych targowiskach w Sokółce, Czarnej Białostockiej. Rozwozi też chleb klientom z Wasilkowa, Studzianek, Białegostoku.
- Lubię z ludźmi rozmawiać i zawsze mam parę kawałków swojego chleba ze sobą. Jak gdzieś idę, do urzędu, przychodni, coś załatwiam, to zostawiam swój chleb i telefon do mnie. Jak zasmakuje, to najczęściej dzwonią i zamawiają więcej – zdradza metodę zdobywania klientów pani Regina. A ta się sprawdza, bo chleba piecze coraz więcej.
- Na przykład na sobotę to idzie nam 7 wiaderek zakwasu. W weekend pieczemy, żeby w poniedziałek na targu w Sokółce był świeży chleb – wyjaśnia. – A zamówienia indywidualne zbieramy do wtorku, żeby w środe porozwozić. W sobotę z kolei targ w Czarnej Białostockiej – wymienia.
Pani Regina nie lubi już białego, kupnego chleba. I nie wymienia go na swój. – To produkt raczej chlebopodobny – ocenia. - Jakbym była ministrem zdrowia, to wprowadziłabym restrykcje co do jakości chleba. On przecież jest nasz, powszedni, najważniejszy!
Urszula Arter, Departament Rolnictwa i Obszarów Rybackich
Regina Skobodzińska - Rolniczy Handel Detaliczny
Karczmisko 30; 16-020 Czarna Białostocka
tel. 504308490, e-mail: reginaskobodzinska@o2.pl
Strona w bazie Podlaskiego Centrum Produktu Lokalnego
Gdzie kupić?
- na miejscu w gospodarstwie;
- targowiska w Sokółce (poniedziałek), Czarnej Białostockiej (sobota);
- sklep „Biebrzanskie Smaki”, ul. Wyszyńskiego 4 – Białystok (środa)
- lokalne platformy sprzedażowe m.in. lokalninaturalni;
- link do strony Podlaski Bazarek