Uczczono ofiarę żołnierzy w Wierzbowie
Wieś Wierzbowo w gminie Śniadowo dołączyła do miejsc, w których upamiętniona jest ofiara żołnierzy, dla których walka o wolna Polskę nie skończyła się 8 maja 1945 roku. W uroczystościach wziął udział Marek Olbryś, Wicemarszałek Województwa Podlaskiego.
Uroczystość rozpoczęła polowa msza święta celebrowana nieopodal krzyża przez pomocniczego biskupa łomżyńskiego Tadeusza Bronakowskiego. Po mszy organizatorzy zaprezentowali krótką, ale efektowną inscenizację walki. A później uczestnicy zgromadzili się przy krzyżu.
- Często spotykam się z określeniem "Patriotyczna Ziemia Łomżyńska". To czasami tylko kurtuazyjny komplement, ale coś w tym jest. Spotykamy się w Wierzbowie, żeby uczcić kolejną grupę tych bohaterów, którzy "zginęli, bo ważna dla nich była Polska", jak głosi napis na pamiątkowej tablicy - powiedział Marek Olbryś, Wicemarszałek Województwa Podlaskiego.
Hołd poległym oddali m. in. poseł Lech Antoni Kołakowski, wicewojewoda Tomasz Madras, wicemarszałek Marek Olbryś wraz z radnym Sejmiku Piotrem Modzelewskim, starosta łomżyński Lech Marek Szabłowski, przedstawiciele organizacji kombatanckich i kultywujących tradycje "żołnierzy niezłomnych", żołnierze, harcerze, strażacy, leśnicy, uczniowie, mieszkańcy.
- Historia tej bitwy obecna była w naszych rodzinach od lat - mówił wójt Śniadowa Rafał Pstrągowski witając zebranych.
***
Wydarzenia upamiętnione przydrożnym krzyżem i tablicą w Wierzbowie rozegrały się 17 i 18 września 1945 roku. Jak opowiada badacz historii Dariusz Syrnicki, wieczorem pierwszego dnia siedmioosobowa grupa operacyjna z UB w Łomży przyjechała do Wierzbowa aresztować Eugeniusza Korytkowskiego ps „Lew”, „Mały” z Narodowych Sił Zbrojnych. Razem z nim zatrzymany został Henryk Jastrzębski ps. „Zbych” z Chomentowa, choć początkowo ubowcy nie wiedzieli kim on jest. Z powodu zapadającego zmroku cała grupa pozostała we wsi na noc.
O aresztowaniach dowiedzieli się mieszkańcy Wierzbowa. Zaalarmowali miejscową drużynę NSZ i już rankiem 18 września aresztanci zostali uwolnieni. Ubowcy wezwali jednak posiłki, w tym oddział NKWD i rozgorzała bitwa z udziałem kilkudziesięciu żołnierzy NSZ z Żebr. Wierzbowa, Osobnego, Chomentowa, Ratowa, Uśnika. Przeciwko sobie mieli znacznie liczniejsze i lepiej uzbrojone oddziały regularnego wojska i milicji.
Na polu w walki i w odwrocie zginęło kilku żołnierzy NSZ. Kolejni zostali schwytani i miesiącami bestialsko katowani. Dwóch zostało skazanych na śmierć i straconych.
tekst i foto Maciej Gryguc
oprac.: Kamil Timoszuk