W Jedwabnem uczczono pamięć pomordownych Żydów
W niedzielę, 10 lipca przypada 75. rocznica pogromu w Jedwabnem. W uroczystościach rocznicowych wzięli udział m.in. naczelny rabin Polski Michael Schudrich, wambasador Izraela w Polsce Ruth Cohen-Dar, przedstawiciele Instytutu Pamięci Narodowej, Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów. Przybyli także przedstawiciele Kancelarii Prezydenta RP Andrzeja Dudy i Kancelarii Premier RP Beaty Szydło. Organizatorem obchodów jest Warszawska Gmina Wyznaniowa Żydowska.
Jak ustalił Instytut Pamięci Narodowej, w wyniku zbrodni zginęło wówczas około 340 Żydów. Większość została spalona żywcem.
Mordu , z inspiracji Niemców dokonała grupa co najmniej 40 Polaków, mieszkańców Jedwabnego.
Dzisiaj, przed południem, przy pomniku ofiar w Jedwabnem odbędą się uroczystości rocznicowe. Organizatorem jest warszawska gmina wyznaniowa żydowska.
Po niemieckim ataku na ZSRR w czerwcu 1941 niemieckie specjalne oddziały likwidacyjne prowadziły eksterminację ludności żydowskiej na terytorium państwowym Rzeczypospolitej Polskiej anektowanym po 17 września 1939 przez ZSRR.
Niemiecka propaganda, jako pretekst do tych działań wykorzystywała m.in. zbrodnie radzieckie na tych terenach i zarzuty wobec Żydów o współpracę z władzami radzieckimi.
29 czerwca 1941 Niemcy wydali dyrektywę o nakazującą zachęcanie i inspirację pogromów antyżydowskich dokonywanych przez miejscową ludność.
Równocześnie podsycano niechęć miejscowej ludności polskiej do Żydów.
Od samego rana 10 lipca, polscy mieszkańcy miasta i sąsiednich miejscowości wypędzali Żydów z domów i zapędzali ich na rynek miasta. Tam bili ich i dopuszczali się innych form przemocy, kazali im sprzątać plac i m.in. wyrywać trawę spomiędzy płyt bruku. Kilka uwięzionych tam osób zostało wówczas zamordowanych. W mieście przebywało tego dnia kilku żołnierzy niemieckich, którzy pomagali w spędzaniu Żydów na rynek, na tym ich aktywne działania się zakończyły. Śledztwo IPN nie pozwoliło ustalić, czy byli oni obecni również przy dalszych etapach zbrodni.
Grupa przetrzymywanych na rynku żydowskich mężczyzn została zmuszona do rozbicia pomnika Lenina, który stał na skwerku przy rynku od czasu zajęcia miasta przez sowieów.
Około południa grupa polskich mieszkańców Jedwabnego zmusiła tych mężczyzn do zaniesienia połamanego pomnika pod stodołę, znajdującą się za miastem. Tam mężczyźni ci zostali przez prowadzących ich Polaków zabici, a ich ciała razem z połamanym pomnikiem wrzucono do wykopanego wcześniej dołu.
Po południu kolejna grupa jedwabieńskich Żydów, w liczbie około 300 osób, została również wyprowadzona z rynku. W grupie tej znajdowały się mężczyźni, kobiety i dzieci.
Zostali zamknięci w stodole, którą oblano naftą i podpalono.
Od 2000 roku IPN prowadził postępowanie w sprawie mordu w Jedwabnem.
W toku postępowania przesłuchano 111 żyjących świadków. Postanowieniem z 30 czerwca 2003 śledztwo umorzono z powodu niewykrycia innych żyjących sprawców zbrodni niż ci, którzy wcześniej zostali osądzeni przez polski wymiar sprawiedliwości.
W 1949–1950, polskie sądy skazały jednego mieszkańca Jedwabnego na karę śmierci za bezpośredni udział w mordowaniu ludności żydowskiej -zamienioną w drodze łaski na pozbawienie wolności, dziewięciu mieszkańców – na kary więzienia za pomoc w zabójstwie, a dwunastu innych oskarżonych uniewinniły.
W toku śledztwa wykazano, że w pogromie brała udział część polskich mieszkańców Jedwabnego - około 40 osób. Według ustaleń Instytutu Pamięci Narodowej rola Polaków była decydująca w realizacji zbrodniczego planu, byli oni wykonawcami zbrodni, ale wydarzyła się z niemieckiej inspiracji.
źródło. wikipedia.pl