10 lipca - 77. rocznica rozpoczęcia Obławy Augustowskiej
77. lat temu – 10 lipca 1945 roku, oddziały Armii Czerwonej wraz z żołnierzami „ludowego” Wojska Polskiego oraz funkcjonariuszami i współpracownikami Urzędu Bezpieczeństwa rozpoczęły akcję pacyfikacyjną na terenie Puszczy Augustowskiej i jej okolic. To tragiczne wydarzenie przeszło do historii pod nazwą „Obławy Augustowskiej”. W jej wyniku bez wieści zaginęło 593 żołnierzy i działaczy polskiego podziemia niepodległościowego. Gdzie ich pochowano, nie wiadomo do dziś. Jest to jedna z najbardziej wstrząsających komunistycznych zbrodni w Polsce i naszym regionie.
Aresztowano około 2 tysięcy osób
Oddziały sowieckie przetrząsały lasy i wsie, aresztując podejrzanych o kontakty z polską partyzantką niepodległościową. Oprócz terenów Puszczy Augustowskiej i Suwalszczyzny, Obława swoim zasięgiem objęła także część terytorium Litwy.
W miastach przeprowadzano akcję sprawdzania dokumentów na placach targowych. Część aresztowań odbywała się w nocy. Na wsiach zwoływano zebrania i następnie zatrzymywano wszystkich przybyłych. Niewielkie miejscowości były otaczane przez wojsko, które następnie sprawdzało dom po domu i zamykało podejrzanych w stodołach. Szacuje się, że w czasie Obławy trwającej do 28 lipca 1945 roku aresztowano 2 tysiące osób, w tym ludność nie związaną z konspiracją.
Tortury, grabieże i brutalne przesłuchiwania
Aresztowanych umieszczano w tzw. obozach filtracyjnych, gdzie brutalnie ich przesłuchiwano – bito i torturowano. Sowieci starali się ustalić, czy zatrzymani są członkami Armii Krajowej lub innej niepodległościowej organizacji, zbierali też informacje o innych takich działaczach.
Odbywała się selekcja zatrzymanych, zmieniano miejsca ich odosobnienia. Osoby uznane za działaczy podziemia trafiały do kolejnego miejsca uwięzienia, inne były po kilku, kilkunastu dniach zwalniane. Całej akcji aresztowań towarzyszyły liczne grabieże, gwałty i morderstwa dokonywane przez żołnierzy Armii Czerwonej na ludności cywilnej.
Podlaski Katyń
W wyniku selekcji aresztowanych Polaków, 593 z nich wywieziono w nieznanym kierunku. Bez wątpienia – wszyscy oni zginęli. Do dziś jednak nie sposób ustalić miejsca tej zbrodni, nazywanej przez historyków „Podlaskim Katyniem”. Wielokrotne zapytania kierowane do strony rosyjskiej w tej sprawie, pozostały bez odpowiedzi.
Natomiast we wsi Giby na Suwalszczyźnie znajduje się 10-metrowy krzyż, symbolizujący pochówek zaginionych, z napisem: „Zginęli, bo byli Polakami”. Do lat 90. miejsce to było uważane za masowy grób ofiar Obławy, jednak ekshumacje wykazały, że jest to zbiorowa mogiła żołnierzy niemieckich poległych w 1944 roku.
oprac.: Jerzy Górko
na podstawie strony dzieje.pl i innych źródeł