Dodana: 28 luty 2016 11:51

Zmodyfikowana: 28 luty 2016 11:51

Promotech. Eksporterów z branży metalowej czeka trudny rok

Kryzys chiński, spadek cen ropy, wojna w Syrii, dewaluacja rubla – wszystkie te zjawiska mają wpływ na sytuację białostockiego Promotechu. Mimo to spółka zamierza w tym roku rozwijać sprzedaż, dostosowując ofertę do rynku i potrzeb odbiorców.

Ilustracja do artykułu promotech-prasy.JPG

Ponad 90 proc. produkcji Promotechu, producenta narzędzi i urządzeń do automatyzacji spawania trafia na eksport. Dlatego spółka na własnej skórze odczuwa skutki negatywnych zjawisk w globalnej gospodarce.

Inwestorzy czekają

- Dają się odczuć różne niepokoje gospodarcze na całym świecie, co z kolei wpływa na wstrzymywanie decyzji inwestycyjnych - mówi prezes Promotechu Marek Siergiej. - Niskie ceny ropy bardzo silnie odbijają się na branży przetwórstwa ropy i gazu, a wielu naszych klientów to właśnie przedstawiciele tej branży.

Dotyczy to np. rynku amerykańskiego, gdzie z powodu niskich cen spada wydobycie gazu łupkowego, a co za tym idzie – sprzedaż wózków spawalniczych Promotechu, potrzebnych przy budowie infrastruktury i elementów, wykorzystywanych w procesie eksploatacji tych złóż. To samo dotyczy rynków Europy Północnej – Norwegii, Szwecji czy Wielkiej Brytanii, gdzie rozmieszczone są platformy wiertnicze.

Z kolei  kryzys  chiński wpływa na spadek zapotrzebowania na australijski węgiel i rudy żelaza, a to właśnie w Australii dealer Promotechu sprzedaje ukosowarki i wiertarki, wykorzystywane przy wydobyciu tych surowców. Spadek popytu w Chinach, powoduje spadek zapotrzebowania na narzędzia Promotechu.

- Podobnie jak wojna w Syrii na Bliskim Wschodzie, konflikt Turcji z Rosją i ISIS, dewaluacja rubla – to wszystko sprawia, że inwestycje na tych rynkach znacząco przyhamowały - dodaje Marek Siergiej. - Do tego dochodzi  niepewność w zakresie odnawialnych źródeł energii i wahania kursu euro. Ta niestabilność w globalnej gospodarce przekłada się na pogorszenie koniunktury w branży metalowej i narzędziowej.

Elastyczna oferta

Mimo niesprzyjającej sytuacji na światowych rynkach Promotech zamierza w tym roku utrzymać poziom sprzedaży co najmniej na poziomie roku ubiegłego – czyli 48 mln zł. Jak chce tego dokonać?

- Przede wszystkim poprzez dostosowanie naszej oferty ściśle do potrzeb klientów – mówi prezes Siergiej – Poza tym konsekwentnie realizujemy ekspansję geograficzną i produktową, uważnie obserwujemy rynek i w porę reagujemy. 

Już w ubiegłym roku Promotech pozyskał bardzo wielu nowych dystrybutorów z różnych części świata. 

- Udało się nam nawiązać współpracę na nowych obiecujących i rozwojowych rynkach, głównie Azji Południowo-Wschodniej, Afryki i Ameryki Południowej - To trudne rynki ze względu na kryzysy gospodarcze lub polityczne, ale staramy się zwiększać tam rozpoznawalność marki i rozwijać sprzedaż. Są tam kraje, które kiedyś wyjdą z kryzysu, dlatego warto zawczasu zadbać o obecność tam, a nie tylko o pojedyncze kontakty.  

Ambitnym planom spółki sprzyjają też nieliczne pozytywne trendy w gospodarce – np. program odbudowy infrastruktury w USA czy rozwój infrastruktury drogowej i kolejowej w Polsce.

- Obserwujemy również zjawisko powrotu wielu inwestorów z rynków Dalekiego Wschodu czy Chin ze względu wysokie koszty jakościowe tamtejszych produktów – obsługę gwarancyjną, wydłużony czas realizacji i dostawy części serwisowych– dodaje prezes Promotechu.

Właśnie z tego powodu spółka pozyskała m.in. kontrakt na dużą dostawę pras hydraulicznych,  które pojadą do Holandii, a stamtąd do wielu krajów Europy.

Logo serwisu Twitter Logo serwisu Facebook