Dzisiaj premiera "Carmen" w Operze i Filharmonii Podlaskiej
Klasyczne czerwone koronki pojawią się, ale obok skórzanych kurtek, mundurów wojskowych i terenowych samochodów. Na konferencji Beata Redo-Dobber opowiadała o swojej wizji „Carmen” jako historii dziejącej się dzisiaj: „Wszystko dzieje się tu i teraz”.
– Carmen jest każdą kobietą, każda kobieta jest Carmen. To jest o ludziach, o relacjach, o tym, co nami powoduje – mówi o przedstawienniu reżyser. – Na tym polega nasze człowieczeństwo. Nie wszyscy z nas się biją na szable, oczywiście, nie wszyscy są toreadorami, niemniej ludzie czują zawsze tak samo.
Beata Redo-Dobber zapewnia, że w swojej inscenizacji chce być wierna zasadom, które przyświecały samemu Bizetowi – prapremiera „Carmen” w paryskiej Opéra-Comique szokowała właśnie tym, że na scenie pojawiły się nie papierowe postaci, ale bohaterowie z nizin społecznych, współcześni, żywiołowi i prawdziwi.
Jak zaznaczają twórcy, emocje w tej opowieści niesie muzyka. „Perłą w koronie XIX-wiecznej opery” nazywa arcydzieło Bizeta kierownik muzyczny spektaklu, Michał Klauza. Podkreślił, że role główne powierzono młodym utalentowanym artystom. – To jest bardzo ważne, bo jako Europejskie Centrum Sztuki [...] chcemy dawać szanse młodym, ale już uznanym i bardzo zdolnym polskim wokalistom – dodał.
Ważną rolę odgrywa w „Carmen” również taniec. Do współpracy została więc zaproszona uznana choreograf Zofia Rudnicka oraz zawodowi tancerze, którzy wykonają popisowy występ na początku drugiego aktu.
Dyrektor OiFP Damian Tanajewski, producent spektaklu, zapewnia, że białostocka wersja opery będzie dziełem spójnym we wszystkich warstwach: muzycznej, artystycznej i scenograficznej.– To jest spektakl, który tak naprawdę można obejrzeć dwa razy: raz – zamknąć oczy i wsłuchać się w to piękne brzmienie ze sceny, a dwa: otworzyć oczy i zobaczyć jak to wszystko zostało opowiedziane przez panią reżyser – zachęcał.
Twórcy zdradzili również, że w OiFP kolejny raz sztuka flirtuje z nowoczesną technologią. Po raz pierwszy na taką skalę w produkcji wykorzystane zostanie włókno szklane. Zobaczymy je scenie pod postacią fontanny, a także... majestatycznych, mobilnych, rozkładających się i składających wachlarzy.
Do końca roku 2015 „Carmen” zostanie wystawiona 20 razy. Jak zdradzili twórcy na konferencji, bilety są prawie w całości wyprzedane. Tytuł wróci na afisz w kwietniu 2016 r., a następnie na jesieni w sezonie 2016/17. Spektakl w całości został sfinansowany środkami Miasta Białystok. Na ten cel przeznaczono 1 mln 375 tys. zł.