Co dalej z Placem NZS?
Inicjatywa Plac NZS zorganizowała w poniedziałek, 12 czerwca pierwszą debatę na temat zagospodarowania Placu NZS w Białymstoku. Jak zapowiadają organizatorzy – to pierwsza z cyklu debat na temat zagospodarowania Placu. Zaproszenie do debaty przyjęli: prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski, zastępca prezydenta Zbigniew Nikitorowicz oraz poseł Robert Tyszkiewicz.
![Ilustracja do artykułu IMG_5179.JPG](/resource/image/2/300/138478/1277327/828x0.jpg)
- Inicjatywa Plac NZS powstała po decyzji radnych Białegostoku, którzy jednogłośnie opowiedzieli się za nadaniem nazwy Placowi Uniwersyteckiemu imienia Niezależnego Zrzeszenia Studentów. To pierwszy krok, by z Placu uczynić pewnego rodzaju symbol – powiedział na wstępie Janusz Żabiuk, członek zarządu NZS w latach 1988-1989.
Organizatorzy zapowiadają kilka debat na temat zagospodarowania Placu NZS, tak by stał się miejscem, które połączy ludzi o różnych poglądach oraz by o jego funkcjonalności decydowali mieszkańcy.
W pierwszej, poniedziałkowej debacie wypowiedzieli się zaproszeni prelegenci: dr Katarzyna Sztop-Rutkowska, Wydział Historyczno-Socjologiczny UwB; dr Adam Turecki, Wydział Architektury; Zenon Zabagło, architekt.
Zdaniem Katarzyny Sztop-Rutkowskiej Plac NZS to miejsce przesycone pamięcią i symboliką, a jednak pozbawione miejsca symbolicznego, z drugiej strony Plac ma duży potencjał i powinien być miejscem, które tworzy wspólnotę mieszkańców, przestrzenią dospołeczną, utworzoną zgodnie z koncepcją placemaking (kształtowanie przestrzeni publicznej, która zakłada wieloaspektowe podejście do planowania, projektowania i zarządzania przestrzenią publiczną).
Dr Adam Turecki potraktował Plac pod względem historycznym przedstawiając zebranym mapy – od najstarszych do współczesnych.
- Ten Plac jest za dobry by być tylko niezbyt dobrym węzłem drogowym – podsumował Adam Turecki.
Jeszcze dalej w propozycjach poszedł architekt Zenon Zabagło – wyprowadzenie płaszczyzny z Wydziału Historyczno-Socjologicznego, podniesienie podłogi Placu o 2,5 metra w górę. Dołem biegłyby osie komunikacyjne lub mógłby znaleźć miejsce garaż podziemny albo centrum przesiadkowe, górę zajmowałby właściwy Plac – zielone, miejsce spotkań.
Obecni na debacie zgodzili się, że Plac powinien żyć zżyciem mieszkańców, być „bezobciachowym” miejscem spotkań, zagospodarowaną społecznie przestrzenią.