”Bieżeńcy. Exodus” – podlaska opowieść o wygnaniu
Już w najbliższy weekend długo oczekiwana premiera spektaklu przygotowanego przez Teatr Dramatyczny w Białymstoku ” Bieżeńcy-Exodus”. To pierwsza część dyptyku opowiadającego o losach milionów ludzi poddanych ”dobrowolnej deportacji’ zmuszonych do opuszczenia swoich domów i wędrówki w nieznane. 26 sierpnia w Teatrze Dramatycznym odbyła się konferencja prasowa przed premierą „Bieżeńców”. Udział w spotkaniu wzięli m.in twórcy spektaklu, Wicemarszałek Województwa Podlaskiego Maciej Żywno, wójt gminy Sokoły Józef Zajkowski, dyrektor podlaskich Przewozów Regionalnych Elżbieta Załuska i dyrektor PLK Andrzej Kierman.
Historia wydarzeń rozgrywających się na terenach przygranicznych w latach 1915- 1921 po raz pierwszy zostanie pokazana w formie dramatycznej.
- Spektakl jest kontynuacją repertuarowej linii Teatru zakorzenionej projektami, przedstawieniami, wydarzeniami w historii regionu, z miejscem w którym nasz Teatr istnieje – mówiła dyrektor Teatru Dramatycznego w Białymstoku Agnieszka Korytkowska-Mazur
- Te wydarzenia sprzed stu lat są cały czas białą plamą w historii naszego kraju. My jako artyści jesteśmy zobowiązani do tego, żeby takich historii poszukiwać i je opowiadać – dodała.
Przedstawienie wpisuje się w ogólnopolskie obchody 100 rocznicy I Wojny Światowej. Bieżeństwo jest jednym z najbardziej charakterystycznych dla naszego regionu wydarzeń z tamtych czasów. Niestety, wciąż mało znane i pomijane w podręcznikach historii.
-To nie tylko wydarzenie kulturalne, ale także społeczne. Wystarczy wyobrazić sobie, że nagle zostajemy wyrwani z naszego wygodnego, bezpiecznego świata i musimy ratować siebie i naszych bliskich. Musimy uciekać nie wiedząc dokąd trafimy i czy znajdziemy bezpieczne schronienie. Ta historia sprzed 100 lat to nie fantazja literacka, to rzeczywistość, która miała miejsce tu, na naszych terenach. Losy bieżeńców należy pokazywać, opowiadać, być może uwrażliwi to nas wszystkich na dramat współczesnych uchodźców – mówił Wicemarszałek Województwa Podlaskiego Maciej Żywno.
Przedstawienie będzie w całości grane w plenerze i w pociągu. Widzowie wspólnie z aktorami wsiądą do trzech wagonów. Przejadą trasę Łapy-Sokoły. Spektakl to też gra interaktywna gdzie nie ma podziału na scenę i widownię.
- To jeden z niewielu spektali gdzie widz jest aktorem, bierze udział w widowisku na takich samych prawach jak aktor teatralny - podkreślał asystent reżysera Tomasz Domagała.
Każdy, kto znajdzie się w pociągu staje się "bieżeńcem". Wszyscy otrzymaja zapas carskich rubli na wypadek, gdyby trzeba było dać łapówkę carskiemu strażnikow. Twórcom przedstawienia zależało na oddaniu atmosfery tej tułaczej podróż. Będzie ścisk, tłok i absolutne popdorządkowanie sytuacji. Postawili na realizm. Choć, jak podkreślają, nie jest to rekonstrukcja wydarzeń historycznych, ale raczej wyobrażenie o tym, jak wyglądała wielka ucieczka.
Ale jak podkreśla Tomasz Domagała, sztuka rozgrywa się też w planie metafizycznym.
- Cała metafizyka przedstawienia ma charakter wyniesiony z prawosławia. Pieśni, modlitwy i postaci pojawiające się na tym planie pochodzą z tradycji prawosławnej.
Do produkcji przedstawienia zostały zaangażowane Polskie Linie Kolejowe. Podlaskie Przewozy Regionalne udostępniły skład pociągu, który został zrekonstruowany w stylistyce I Wojny Swiatowej.
- To chyba nie przypadek, że bierzemy udział w tym przedsięwzięciu. Bowiem kolej miała swój udział w tym ludzkim nieszczęściu - mówiła dyrektor podlaskich Przewozów Regionalnych Elżbieta Załuska.
Spektakl „Bieżeńcy. Exodus” opowiedziany może zostać wyłącznie w drodze, w ruchu. Tylko przez drogę i ruch da się mówić o tej „dobrowolnej deportacji” jaką było bieżeństwo. Pociąg, którym ruszymy z Sokół w kierunku wschodnim jest parafrazą losów naszych przodków. Za oknami pociągu miniemy te same miejsca, tyle że sto lat starsze. Miniemy Sokoły, Roszki, Płonkę, Łapy… i dotrzemy w głąb proletariackiej Rosji. Staniemy się nie tylko świadkami, ale też współuczestnikami losów bieżeńców – mówią twórcy.
Autorką scenariusza jest Dana Łukasińska. Materiały do projektu zbierała dwa lata. Ostateczna wersja była uzależniona od warunków plenerowych.
Ustalano miejsca, w których widzowie będa mogli bezpiecznie wysiąść z wagonu, gdzie będzie można rozegrać sceny poza pociągiem. Podkreślała też, że wyzwaniem było połączenie możliwości technicznych z jej wyobrażeniem historii i nadanie temu ducha teatru. W sztuce nie ma też jednej, głównej postaci.
- Każda scena, a jest ich jedenaście ma swojego bohatera. To bohater zbiorowy, nasi przodkowie, za którymi podążamy w ich tułaczce – mówiła Dana Łukasińska
W przedstawieniu ubierze udział cały zespół aktorski Teatru Dramatycznego, 86 statystów z Białegostoku i 40 z Sokołów.
Spektakl będzie można obejrzeć tylko 29 lub 30 sierpnia.
Spektakl sfinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz budżetu Województwa Podlaskiego
więcej na: www.dramatyczny.pl
W listopadzie kontynuacja historii podlaskich wygnańców w drugiej części dyptyku " Bieżeńcy. Losy"