Rolnicy muszą oddać po 50 tysięcy zł
Brali po 50 tysięcy zł z unijnego programu ułatwiającego start młodym rolnikom - teraz muszą zwracać pieniądze. Młodzi rolnicy dostawali unijne dotacje pod warunkiem, że w ciągu 5 lat od przejęcia ziemi uzupełnią rolnicze wykształcenie. Czas minął. Nie wszyscy wywiązali się z zobowiązań.
Leszek Dobkowski to 24-letni inżynier rolnik. Trzy lata temu wziął od Unii 50 tysięcy i zobowiązał się skończyć szkołę rolniczą. Niestety, ten dyplom - według urzędników agencji - zrobił o trzy miesiące za późno. Minął czas - urosły odsetki. Teraz zamiast 50 tysięcy rolnik musi zwrócić Unii 70 tysięcy złotych.
Jak mówi Leszek Dobkowski - Nie zdecydowałbym się na to, to jest jednak teraz stres taką kwotę oddać. To jest szok dla mnie. Szok także dla siedmiu innych podlaskich rolników, którzy dostali takie wezwania. Dwunastu gospodarzy nie czekało na windykacje, już wcześniej zrezygnowali i oddali pieniądze.
Jak powiedział Jerzy Leszczyński z Oddziału Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji w Białymstoku - Rolnik myślę, że miał świadomość, że podpisując umowę podejmuje zobowiązanie, że uzupełni wykształcenie. Jeśli tego nie dokonał, trzeba zwracać pieniążki.
Unia płaci Unia wymaga - między innymi, żeby euro trafiało tylko do rolników - fachowców.
Unijne dotacje na ułatwianie startu młodym rolnikom dostało już w Podlaskiem ponad tysiąc trzystu rolników. Blisko połowa z nich nie może spać spokojnie. - W naszym województwie jest około siedmiuset rolników, którzy otrzymali premię i muszą uzupełnić swoje wykształcenie - powiedziała Małgorzata Zdanowicz z Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Białymstoku.
Rolnika, który nie zwróci dotacji czeka rozprawa w sądzie, a potem windykacja komornika.
TVP3 Obiektyw