Jak informuje Telewizja Biełsat, w wyniku awarii w zakładach azotowych w Grodnie, 20 kilometrów od polskiej granicy, dwie osoby zginęły, a dwie zostały ranne. Do zdarzenia doszło w trakcie prac remontowych z użyciem palnika gazowego. Doszło wówczas do reakcji chemicznej silnie toksycznego siarczanu hydroksyloaminy. W efekcie dwóch robotników śmiertelnie zatruło się oparami, a dwóch przewieziono do szpitala.

Według lokalnych portali nad zakładem widać było chmurę ciemnego dymu. Białoruska agencja prasowa Biełta poinformowała, że nie ma niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia ludności. Służby sanitarne badają czystość powietrza.

 Zakłady „Grodno-Azoty” są położone na przedmieściach Grodna, przy drodze wylotowej na Mińsk. To jedno z największych przedsiębiorstw na Białorusi. Szczegóły przyczyny wybuchu są wyjaśniane.

W poniedziałek 6 czerwca, w późnych godzinach nocnych Maciej Żywno, Wicemarszałek Województwa Podlaskiego, w imieniu Zarządu Województwa Podlaskiego, zwrócił się  do Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego z prośbą o ustosunkowanie się pilne do informacji o wybuchu w Zakładach Azotowych w Grodnie na Białorusi. „Proszę o potwierdzenie tej informacji, a także informację, czy istnieje zagrożenie dla mieszkańców województwa podlaskiego oraz jakie czynności sprawdzające w tym temacie zostały poczynione przez służby podległe Wojewodzie Podlaskiemu?" – pytał wicemarszałek.

Odpowiedź WCZK: W dniu 06.06.2016 r. do Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego dotarły nieoficjalne informacje o prawdopodobieństwie wybuchu lub awarii w zakładach azotowych koło Grodna. Dyżurny WCZK zwrócił się do WSKR, PoOSG i WIOŚ o weryfikację informacji oraz ustalenie stanu faktycznego. Z zebranych ustaleń wynika, że w dniu 06.06.2016 r. ok. godz. 13, na terenie zakładów azotowych w Grodnie (na wschodniej stronie Grodna), w czasie prac (prawdopodobnie budowlanych) w hali produkcyjnej, gdzie wytwarza się amoniak, doszło do wybuchu, w wyniku czego dwie osoby poniosły śmierć, jednakże pożar został szybko ugaszony. Nie odnotowano rozszczelnienia, ani też wycieku substancji niebezpiecznych. Przygraniczne stacje pomiarowe WIOŚ (koło m. Krynki) nie odnotowały najmniejszych skoków w pomiarach (średnio pokazują ok. 20% poniżej dopuszczalnej normy). Sytuacja jest monitorowana przez WIOŚ na bieżąco. Dodatkowo dyżurny WCZK ustalił, że wiatr był z kierunku północnego, a w godzinach porannych dnia 07.06.2016 r. zmieni się na północno-zachodni, co powodowałoby oddalenie od terenu Polski ewentualnego zagrożenia, gdyby takie istniało.

Zdj. i tekst na podstawie TV Biełsat
http://belsat.eu/pl/news/grozna-katastrofa-w-zakladach-chemicznych-w-grodnie/