Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym
W poniedziałek (20.04) na terenie Biebrzańskiego Parku Narodowego od rana trwa akcja gaśnicza. Ogień objął ok. 500 hektarów powierzchni obszaru. Strażakom i pracownikom Parku pomagają leśnicy.
W akcji uczestniczy 40 zastępów Państwowej Straży Pożarnej, 3 samoloty Dromader M18 Lasów Państwowych, przystosowane do gaszenia pożarów. Każdy samolot zabiera 1800 litrów wody. Do akcji gaśniczej włączyły się też dwa samochody patrolowo-gaśnicze Nadleśnictw Augustów i Knyszyn. Każdy z samochodów ma zbiornik o pojemności 400 litrów wody i prądownice do podawania wody. Radiostacje w samochodach patrolowo-gaśniczych nadleśnictw, zapewniają też łączność radiową strażaków z samolotami gaśniczymi.
Dwa samoloty gaśnicze dysponowane są przez Punkt Alarmowo Dyspozycyjny (PAD) Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku. Do tej pory od godziny ok. 9 wykonały 11 zrzutów wody na palące się trawy, zarośla i las Biebrzańskiego Parku Narodowego. Samoloty gaśnicze czerpią wodę na białostockim lotnisku w Krywlanach i na lądowisku w miejscowości Rostki niedaleko Pisza. Czas dolotu z obu lądowisk na pożarzysko wynosi około 25 minut.
W związku z dramatyczną sytuacją na miejscu i rozprzestrzenianiem się ognia – w miejscu pożaru wieje bardzo silny wiatr, a piloci informują o linii ognia osiągającej kilkanaście kilometrów - białostocki PAD poprosił o trzeci samolot gaśniczy z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Olsztynie. Samolot ten będzie czerpał wodę na lądowisku w Rostkach.
Rano miała miejsce dramatyczna sytuacja, gdy ogniem została zagrożona miejscowość Kopytkowo, położona ok. 30 km na południe od Augustowa. Jednak dwukrotny zrzut wody z samolotów Lasów Państwowych przydusił ogień do ziemi i pozwolił strażakom na jego ugaszenia.
To – w krótkim czasie - druga akcja gaśnicza na terenie Biebrzańskiego Parku Narodowego, w której uczestniczą leśnicy. W zeszłym tygodniu samoloty Lasów Państwowych gasiły pożar w Parku, w pobliżu miejscowości Klimaszewnica, który objął ok. 200 ha powierzchni.
******
Od początku 2020 r. do 17 kwietnia w całej Polsce wybuchło blisko 2247 pożarów lasów, z czego niemal 557 w Lasach Państwowych (tylko w pierwszej połowie kwietnia było ich, odpowiednio, 1588 i 357). W marcu i kwietniu pożarów lasów było więcej niż w tym samym okresie ubiegłego roku, który też stał pod znakiem suszy. W przypadku Lasów Państwowych, które przeznaczają na system ochrony lasów przed ogniem ponad 100 mln zł rocznie (m.in. jako jedyne dysponują flotą kilkudziesięciu samolotów i śmigłowców gaśniczych), większość pożarów udaje się szybko wykryć i ugasić. Dlatego przeciętna powierzchnia jednego pożaru lasu na gruntach LP pozostaje dotąd relatywnie mała (4 ary).
Obecnie w żadnym z 430 nadleśnictw LP nie ma okresowego zakazu wstępu do lasu ze względu na duże zagrożenie pożarowe. Sam fakt, że dane nadleśnictwo znajduje się w prognozowanej strefie „czerwonej”, nie przesądza o konieczności wprowadzenia takiego zakazu. Zgodnie z art. 26 ust. 3 ustawy o lasach, o tym samodzielnie decyduje nadleśniczy, najlepiej znający lokalne warunki.
Niestety, wiele z pożarów lasów to efekt celowych podpaleń lub skrajnej lekkomyślności, między innymi wypalania traw na sąsiadujących łąkach, porzucania niedopałków papierosów. Dlatego prosimy o przestrzegajcie przepisów i nie używania otwartego ognia w lesie poza miejscami specjalnie do tego przeznaczonymi oraz w promieniu 100 m od lasu.
Źródło: Rzecznik Prasowy Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku
Fot.: Pixabay