Ruszyła 5 edycja kampanii „Pola nadziei” w województwie podlaskim
Łącznie 7 tysięcy sadzonek żonkili już na wiosnę stworzy „Pola nadziei” w kilkunastu miejscowościach całego regionu. Kwiaty te – to symbol nadziei i całej kampanii prowadzonej na Podlasiu przez Fundację „Pomóż Im”. W tym roku weźmie w niej udział niespotykana dotąd liczba szkół i przedszkoli – prawie 150. W piątek, 10 października w Centrum Dydaktyczno-Naukowym Wydziału Nauk o Zdrowiu UMB została zainaugurowana kolejna odsłona tego projektu. Chwilę po oficjalnym rozpoczęciu kilkadziesiąt żonkili zasadzono przed budynkiem wydziału.
- Białostockie Hospicjum dla Dzieci prowadzone przez Fundację „Pomóż Im” działa już od ponad 5 lat. W tym czasie stworzyliśmy zespół profesjonalistów wrażliwych na cierpienie innych. Kroczymy odważnie, rozglądamy się i coraz więcej zauważamy. Zakup leków, rehabilitacja, opieka medyczna to nasze główne działania. Ale wiemy, że musimy widzieć a przede wszystkim robić jeszcze więcej. W szczególności zaś nie możemy zapominać o rodzinach naszych podopiecznych. Bo szczęśliwa i bezpieczna rodzina jest gwarantem lepszych efektów naszych działań medycznych skierowanych do małych pacjentów – mówił podczas inauguracji Arnold Sobolewski, prezes Fundacji.
Kampanię rozpoczyna sadzenie żonkili, które kwitnąc wiosną stworzą prawdziwe „Pola nadziei”. W ramach trwającej kilka miesięcy kampanii – od października do kwietnia, placówki, które włączyły się do akcji będą organizowały festyny, koncerty, konkursy, wystawy charytatywne, z których dochód zostanie przeznaczony na rzecz podopiecznych hospicjum. W ubiegłym roku, w akcję było zaangażowanych łącznie niemal tysiąc wolontariuszy, z czego ponad 700 brało udział w „Żonkilowej kweście”, która jak co roku wieńczy ten projekt. Podczas 5 edycji, zaplanowano ją na 19 kwietnia 2015.
- Podczas całej 4 edycji, Fundacja zebrała ok. 148 tysięcy złotych. Dzięki tym środkom zostały zakupione urządzenia medyczne - inhalatory, koncentratory tlenu i ssaki. Dzięki temu również, mogliśmy sfinansować półroczną rehabilitację dla naszych hospicyjnych podopiecznych- podkreślał prezes.
W ubiegłym roku uczestniczyło 113 szkół i przedszkoli. Teraz dołączyły kolejne 34 placówki. Co ważne, „Pola Nadziei” rozszerzają swój zasięg. Już wiosną żonkile zakwitną nie tylko w Białymstoku czy Łomży, ale również w Czarnej Białostockiej, Grajewie, Korycinie, Siemiatyczach, Bielsku Podlaskim, Mońkach, Dąbrowie Białostockiej, Sokółce, Hajnówce, Łapach i wielu innych mniejszych miejscowościach.
Jak co roku – tak i tym razem – Fundacja „Pomóż Im” zorganizuje kurs wolontariatu. Wolontariusze będą również prowadzili spotkania informacyjne w placówkach oświatowych, które zdecydowały się włączyć do projektu. W trakcie zeszłorocznej kampanii Fundacja przeszkoliła ponad 200 nowych wolontariuszy. Dodatkowo w spotkaniach edukacyjnych w szkołach i przedszkolach uczestniczyło przeszło 3300 osób. Bo „Pola nadziei”to właśnie także kampania społeczna mająca na celu zwrócenie uwagi na problem wolontariatu.
W marcu Fundacja ogłosi też konkurs na logo, hasło, maskotkę i plakat „Pól nadziei”. Jego rozstrzygnięcie oraz podsumowanie zainaugurowanej w piątek kampanii nastąpi 16 czerwca, podczas specjalnego rodzinnego pikniku.
O tym, że codzienne działania Fundacji rzeczywiście przynoszą nadzieję przekonywała w niezwykle emocjonalnym i wzruszającym wystąpieniu mama 8-letniej Mai, dla której lekarze nie dawali większych szans na przeżycie.
- Podczas pobytu w Klinice, dowiedziałam się o istnieniu Fundacji „Pomóż Im”, która obejmuje opieką chore dzieci. Zwróciłam się do nich i Maja trafiła pod jej skrzydła – do domowego hospicjum. To był przełom. Naprawdę. Od tej chwili nasze życie zaczęło powoli się zmieniać. Tysiące towarzyszących mi wątpliwości, którego lekarza słuchać, gdzie zadzwonić, gdzie pójść po poradę zwyczajnie zniknęły. Zyskałam wewnętrzny spokój. Wiem, że zawsze mogę zadzwonić do Fundacji i nigdy nie zostanę odesłana z kwitkiem - mówiła.
Maja urodziła się z poważną wadą serca. Cierpi na ubytek przegrody międzykomorowej ze zwężeniem zastawki pnia płucnego, prawostronnym położeniem aorty i przerostem prawej komory. W trakcie pierwszego roku jej życia, dziewczynkę konsultowało blisko 30 różnych specjalistów. Dominowały przekonania, że wada serca jej córki jest nieoperacyjna, a jej stan „nie rokował nadziei”.
- Dziś, mimo swoich własnych problemów ze zdrowiem, w końcu czuje się silna i dziękuję całemu zespołowi Fundacji – lekarzom, pielęgniarkom, psychologom pracującym w hospicjum, że po prostu są i znajdują się tuż przy mnie. Że z nimi czujemy się pewniej i że możemy na was polegać. Dziękuję... - mówiła wzruszona.