Grupa podlaskich rolników pod Urzędem Marszałkowskim Województwa Podlaskiego w Białymstoku protestuje od czwartku 25 czerwca. Niemal od razu spotkał się z nimi i próbę mediacji podjął Jerzy Leszczyński, Wicemarszałek Województwa Podlaskiego, dzisiaj – rozmowy były kontynuowane.

Najpierw, o 8.30 zebrał się Zarząd Województwa Podlaskiego w którym uczestniczył i Andrzej Meyer, Wojewoda Podlaski. Na tym spotkaniu ustalono, że Marszałek Województwa Podlaskiego i Wojewoda Podlaski wspólnie zwrócą się do wszystkich starostów z apelem o rozwiązywanie umów z kołami łowieckimi, które nie wywiązują się z nałożonych na nie limitów odstrzałów, a także są skargi na ich działalność dotyczącą oszacowań szkód i wartości odszkodowań.

Po spotkaniu zarządu marszałek Mieczysław Baszko i wojewoda Andrzej Meyer spotkali się z protestującymi. Rolnicy skarżyli się na brak współpracy z kołami łowieckimi i zbyt niskie ich zdaniem oszacowania szkód przez uprawnione do tego koła łowieckie.

- Rozmawiać trzeba ze starostami, bo to oni podpisują umowy z kołami łowieckimi. I to oni mogą je z nimi rozwiązać w przypadku niewywiązywania się przez nich z nałożonych limitów odstrzałów, bądź tez obowiązku szacowania szkód powstałych w wyniku działalności zwierząt – przekonywał rolników Mieczysław Baszko.

Kiedy rolnicy zwrócili się do Marszałka i Wojewody z prośbą o mediację dostali zapewnienie, że do każdego zespołu powołanego przez starostę i powołanego do oszacowania szkód będą powoływani przedstawiciele zarówno samorządu województwa, jak i urzędu wojewódzkiego. – Ustalenia takiej komisji będą też argumentem w przypadku ubiegania się o środki z ministerstwa – podkreślał marszałek Baszko.

Spotkanie Marszałka Województwa Podlaskiego i Wojewody Podlaskiego z protestującymi rolnikami jest obecnie kontynuowane w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Podlaskiego. Mają na nie przyjechać także starosta sokólski i białostocki, gdzie problem z szacowaniem szkód przez koła łowieckie jest najpoważniejszy.