Dodana: 10 sierpień 2009 08:48

Zmodyfikowana: 10 sierpień 2009 08:48

Na ryby?!

Czy łowienie ryb odpręża. Są na ten temat różne opinie. Jedni twierdzą, że wędkarstwo jest wytchnieniem i oderwaniem się od codziennych trosk i kłopotów, inni natomiast, że to zajęcie dla ludzi cierpliwych i bardzo zrównoważonych.

Jeśli bowiem od poniedziałku do piątku słyszymy utyskiwania żony, jacy to jesteśmy niezaradni, mało zarabiamy i nawet głupiego żelazka do prasowania nie umiemy naprawić, to wypad na ryby wydaje się nam rozkoszą anielską. Nawet jeżeli żona nie gdera to szef w pracy ciągle ma do nas jakieś uwagi, a kolega cały czas donosi przełożonemu, że nic nie robimy. Co wtedy? Też na ryby.

Z powyższego można wyciągnąć wniosek, iż ryby będą dla nas odprężeniem. Zgoda ale pod warunkiem, że biorą. Złowienie kilku nawet małych rybek, którym darujemy życie na pewno odpręża. Gorzej, jeżeli całodzienny pobyt nad wodą nie przynosi żadnej zdobyczy. U wytrawnych wędkarzy taki brak jest raczej niemożliwy lub stanowi wielką rzadkość. Mniej doświadczeni po pierwszych na ogół bardzo szczęśliwych przypadkach złowienia takiej ryby z tym zjawiskiem stykają się częściej. Co zrobić aby nie nabawić się kolejnego stresu. Ogromnie ważny jest, moim zdaniem, wybór odpowiedniej kompanii, bo pochwalenie się zdobyczą i to natychmiast po złowieniu, oraz przyjęcie gratulacji z odrobiną zazdrości to jest właśnie to. Nawet jeżeli nic nie złowimy to w grupie jakoś łatwiej przełknąć gorycz porażki lub można wszystko zwalić na księżyc, że jest w złej  fazie.

Wędkarstwo od zarania dziejów, obok łowiectwa i zbieractwa należało do podstawowych form zdobywania pożywienia. Kościane haczyki na ryby występują już w pozostałościach środkowej epoki kamienia (ok. 8000 – 4000 lat p.n.e.) Od 700 r. p.n.e. pojawiły się haczyki metalowe, pierwsze z brązu a następnie z żelaza, przypominające wyglądem stosowane współcześnie. W prasłowiańskim Biskupinie odnaleziono kilka haczyków metalowych oraz zidentyfikowano kości szczupaka i suma.

Za datę zorganizowanego wędkarstwa polskiego przyjmuje się rok 1879, kiedy to prof. Maksymilian Siła-Nowicki utworzył w Krakowie Towarzystwo Rybackie. Na bazie takich towarzystw 19 marca 1950 roku powstał Polski Związek Wędkarski zrzeszający w okresie świetności ok. 1 milion członków, będąc jedną najliczniejszych organizacji w kraju.

Co powoduje, że tak wielu ludzi bardzo różnych zawodów oraz młodzież interesuje się wędkarstwem? Odpowiedź tylko z pozoru wydaje się prosta. Szybkie tempo współczesnego życia nawarstwia w układzie nerwowym szereg przeżyć negatywnych i nie rozładowanych stresów, które nie pozwalają się usunąć w sposób bierny np. poprzez sen. Szerzą się choroby naszej cywilizacji, nerwice zawały, udary i owrzodzenia. Również rozwinięta motoryzacja ogranicza konieczną dla organizmu człowieka aktywność ruchową.

Wędkarstwo poprzez zmianę mikroklimatu, aktywność ruchową, ciszę i czyste powietrze stanowi antidotum na negatywne skutki współczesnego życia. Nie wymaga drogiego sprzętu i długotrwałego szkolenia. Sprzęt jest łatwy do zdobycia. Również metody połowu od typowo czynnych do biernych pozwalają na uprawianie wędkarstwa wszystkim grupom wiekowym ( z wyjątkiem osesków).

Wędkowanie winno stanowić tylko pretekst do wypoczynku na świeżym powietrzu, w ciszy i otoczeniu pięknego krajobrazu, regenerującego nadwątlone siły fizyczne i psychiczne. Złowione ryby powinny być tylko premią za nasze chęci, poniesione trudy i niewygody.

Bass

Ps. pisząc ten artykuł oparłem się w części na przemyśleniach życiowych mojego Przyjaciela Ś.p. Anatola Wakuluka, imienia którego co roku odbywa się Turniej Ekologiczno-Wędkarski. W tym roku odbędzie się on dniu 01 sierpnia na zalewie w Siemianówce. Ja tam będę a Ty?

 

 

Logo serwisu Twitter Logo serwisu Facebook