Kwintesencja smaku prostoty - o podlaskiej kuchni z Jakubem Steuermarkiem
O tym, co wyróżnia podlaską kuchnię, jakie są jej największe walory i najsmaczniejsze dania – z Jakubem Steuermarkiem, popularnym kucharzem, gospodarzem kuchni w porannym programie Pytanie na Śniadanie oraz głównym jurorem podczas Festiwalu „Polska od kuchni” w Supraślu, rozmawia Paulina Tołcz.
Podlaska kuchnia. Co ją wyróżnia z perspektywy znawcy, do tego spoza regionu?
Tzw. wschodnia ściana: Suwałki, Augustów, Białystok, to są miejsca, w których przygotowywane są potrawy charakterystyczne dla dawnej Rzeczypospolitej. Smaki i dania z Podlasia i Podkarpacia, kiedyś stanowiły kuchnię centralnej Polski, dziś definiuje się ją jako wschodnią.
Ta wschodnia kuchnia jest dla mnie kwintesencją smaku. To gotowanie oparte na prostocie, dania zrobione z kilku produktów. Jeśli mamy dobrą śmietaną, masło, ziemniaki, boczek, cebulę, jesteśmy w stanie w tych regionach zrobić sto różnych, fantastycznych potraw.
Można powiedzieć, że tradycyjna kuchnia podlaska wyrosła z biedy, ale czy znaczy to, że jest uboga?
To jest kuchnia biedna, bo potrawy wykonywane były z kilku podstawowych dostępnych produktów. Mamy wieprzowinę, mamy ziemniaki, cebulę i kilka innych rzeczy. Jednak w oparciu o nie powstają wspaniałe dania. Można robić kluski, można robić pyzy, kartacze. Kuchnia biedoty była zawsze najsmaczniejszą kuchnią i taka jest tutaj.
Zachwycamy się Włochami, zachwycamy się Hiszpanią i ich kulturą, ich jedzeniem, ale to jest zawsze ten jeden prosty składnik.
Jakie dania przywodzi Panu na myśl określenie: „kuchnia podlaska”?
Marcinek to pierwsza myśl. Może dlatego, że nie potrafię go dobrze zrobić. Marcinek, czyli przekładane ciasto, pieczone na specjalnych aluminiowych blachach. Placki przekłada się kremówką połączoną z kwaśną śmietaną. Drugie danie, które kojarzy mi się z kuchnią podlaską, to kiszka, albo babka ziemniaczana i kartacze. Kartacze gościły na stole w moim domu rodzinnym. Jestem z Mazowsza, które sobie to danie z Podlasia pożyczyło. Tylko u mnie były robione z twarogiem i cebulą, a tu są z mięsem - fantastyczne. Ja nie jadam mięsa na co dzień, ale nie sposób tego wszystkiego nie spróbować, bo jest genialne.
Dziękuję za rozmowę i zapraszamy częściej do gościnnego Podlaskiego.
Paulina Tołcz
red.: Małgorzata Sawicka
zdj.: Kamil Timoszuk