Czy ubędzie nam policjantów?
Zdaniem Komendy Głównej Policji nasz region należy do jednych z najbezpieczniejszych. Dlatego więc planuje przenieść ponad sto policyjnych etatów z podlaskiego do innych części kraju.
Wiadomo, że redukcje dotkną białostocki oddział prewencji. Liczba policyjnych etatów zmniejszy się tam o jedną trzecią. Z 350 do 242. W ten sposób zniknie jedna z kompanii.
Tymczasem do głównych zadań policjantów z prewencji należy patrolowanie ulic, nawet wspierają w tym funkcjonariuszy z innych komend w województwie. Często można ich spotkać na zabezpieczeniu imprez masowych.
W województwie podlaskim jest ok. 3,2 tys. policjantów. Komenda główna wyliczyła - stosując specjalny wzór - że za dużo w stosunku do skali niebezpieczeństwa (a w zasadzie bezpieczeństwa) w regionie. Chce setkę podlaskich etatów przerzucić do zachodniej części Polski. Mówi się o garnizonach w Krakowie, Łodzi, Poznaniu i Katowicach. Przerzucane będę etaty, a nie ludzie.
- Każda organizacja musi być elastyczna i my też chcemy tacy być - mówi podkomisarz Sławomir Weremiuk naczelnik wydziału prasowego komendy głównej.
- Te przesunięcia są pewnym pomysłem na wsparcie jednostek, którym brakuje funkcjonariuszy i gdzie skala zagrożeń jest większa niż na Podlasiu. Zaznaczam jednak, że to na razie koncepcja i tu nie zapadły żadne decyzje.
Zdaniem podkomisarza Weremiuka przesunięte będą etaty, które w rzeczywistości i tak były nieobsadzone (czyli tzw. wakaty).
- W razie potrzeb etaty te mogą wrócić na Podlasie - podkreśla Weremiuk.
Policjanci są pewni, że to tylko nic nie znaczące obietnice. Zaś realnie Podlaskie straci bezpowrotnie możliwość zatrudnienia setki policjantów.
Setka mundurowych wysłanych na ulice, przez miesiąc może uczestniczyć w ponad tysiącu patroli.
Kiedy w 2004 r. białostocka komenda policji przechodziła reorganizację, udało się odzyskać dla służby patrolowej 34 funkcjonariuszy. Po wysłaniu ich na ulice, liczba patroli w mieście wzrosła aż o 40 procent! Ludzie poczuli się bezpieczniej, co ukazały także statystyki, gdzie przestępczość spadła o 25 procent.
Podobne redukcje będą też w Olsztynie, Lublinie i Rzeszowie.
Gazeta Wyborcza