Ugoda w procesie o odszkodowanie
Ponad 200 tys. zł zadośćuczynienia i 20 tys. zł renty zapłaci firma ubezpieczeniowa 20-letniemu Kubie, który doznał poważnych obrażeń w wypadku autokaru z maturzystami koło Jeżewa we wrześniu 2005 roku.
Taką ugodę zawarła we wtorek z ubezpieczycielem rodzina chłopaka. Przed Sądem Okręgowym w Białymstoku toczył się proces cywilny o odszkodowanie, zadośćuczynienie i rentę. Rodzina Kuby domagała się m.in. 300 tys. zł zadośćuczynienia.
Na rozprawie przed blisko miesiącem strony nie wykluczyły ugody. Sprawa miała być kontynuowana w środę, 14 marca, ale obie strony wnioskowały do sądu o przyspieszenie terminu tak, by sprawa odbyła się bez udziału mediów.
Jak dowiedziała się we wtorek PAP w sądzie, zgodnie z ugodą ubezpieczyciel ma zapłacić Kubie ponad 200 tys. zł zadośćuczynienia, a także 20 tys. zł renty na okres dwóch lat. Po upływie tego terminu renta ma być także kapitalizowana, w zależności od stanu zdrowia poszkodowanego.
Pełnomocnik powoda mec. Marzena Stopnicka powiedziała PAP, że co prawda przeżyć i cierpień Kuby nie sposób zrekompensować, to ubezpieczyciel uwzględnił wszelkie okoliczności zdarzenia i wziął na siebie odpowiedzialność za jego skutki na przyszłość. Stąd m.in. możliwość kapitalizowania renty w przyszłości.
W wyniku zderzenia autokaru z ciężarową lawetą niedaleko Jeżewa (Podlaskie) zginęło trzynaście osób, w tym dziesięcioro uczniów dwóch białostockich szkół średnich, kilkadziesiąt osób zostało rannych. Śledztwo w sprawie wypadku wciąż trwa, dotąd nikomu nie postawiono zarzutów.
Według dotychczasowych opinii biegłych, wypadek spowodował kierowca autokaru, który nie zachował ostrożności w czasie wyprzedzania innego, nie ustalonego dotąd pojazdu. Po zderzeniu z lawetą autokar spłonął. Kierowca zginął.
Wśród najpoważniej rannych był Kuba, który został m.in. poważnie poparzony. Chłopak wciąż jest leczony, porusza się na wózku, jego rehabilitacja może potrwać wiele lat.
Dlatego rodzina nastolatka postanowiła wystąpić do sądu, domagając się odszkodowania, zadośćuczynienia i renty od firmy ubezpieczającej biuro podróży, które wynajęło autokar na wyjazd maturzystów do Częstochowy.
Jak mówiła na pierwszej rozprawie matka poszkodowanego chłopaka, ubezpieczyciel zapłacił dotychczas za leczenie ok. 95 tys. zł, ale - według niej - niezbędne są dalsze poważne wydatki na leczenie i rehabilitację.
PAP