Skatepark na wiosnę
Dobra wiadomość dla miłośników dwóch kółek, rolek i desek. Urzędnicy magistratu znaleźli dodatkowe źródła finansowania i obiecali, że przekażą pieniądze na wyposażenie skateparku na Węglówce. Chcą otworzyć go wiosną.
Młodzież czeka na skatepark. Około 20 osób (a teraz, podczas ferii, nawet więcej) odwiedza go codziennie, trenując i dobrze się bawiąc. Kilka stojących w nim ramp to własność szefa stowarzyszenia Rowerowy Białystok Maćka Koska. Potrzeba ich o wiele więcej. Koszt zbudowania przeszkód z prawdziwego zdarzenia oraz ogrzania hali to blisko 100 tys. zł.
Skaterzy nie mogli wyjść z kłopotów od momentu, gdy stracili dach nad głową - poprzednią siedzibę przy ul. Warszawskiej, zarządzaną przez fundacje B.I.E.D.A. oraz całe wyposażenie hali. Jesienią miasto wygospodarowało im lokum na Węglówce, gdzie w przyszłości ma powstać tzw. Wyspa Kulturalna. Nowa hala jest dwa razy większa od poprzedniej, ale prawie pusta. Skaterów wciągnęło do struktur stowarzyszenie Rowerowy Białystok i w ich imieniu wystąpiło o wsparcie finansowe. Okazało się jednak, że nie może wystartować w konkursie na dotację na profilaktykę, ponieważ chce budować rampy, a nie prowadzić programy i szkolenia. 25 tys. zł przeszło chłopakom koło nosa.
Wczoraj, 1 lutego w magistracie zapadła decyzja, by wspomóc skatepark pieniędzmi z Zarządu Mienia Komunalnego (dokładna kwota znana będzie w piątek). Oprócz tego w przyszłym tygodniu zostanie ogłoszony nowy konkurs w wydziale edukacji, tym razem na działalność sportową. Zostanie on rozstrzygnięty w ciągu miesiąca. Do wzięcia jest około 50 tys. zł na rok.
Gazeta Współczesna