W piśmie powołują się na unijną dyrektywę o odpowiedzialności za szkody w środowisku naturalnym. Przepis ten opiera się na zasadzie "zanieczyszczający płaci"; w skrócie rzecz ujmując - chodzi o to, że jeśli podmiot gospodarczy doprowadzi do szkód w środowisku, będzie musiał za nie zapłacić. Dyrektywa obciąża konsekwencjami nie tylko zleceniodawców szkodliwych inwestycji, ale także bezpośrednich wykonawców czyli w przypadku augustowskiej obwodnicy, firmę Budimex.
"Tego że szkody takie powstaną, w tak cennym jak dolina Rospudy miejscu, można być pewnym." - czytamy w liście ekologów. - Chcemy uświadomić zakładowi ciążącą na nim odpowiedzialność - mówi Robert Cyglicki z CEE Bankwatch Network.

Czy Budimex się przestraszy? Czas pokaże.

Radio 5