Dodana: 18 styczeń 2007 07:50

Zmodyfikowana: 18 styczeń 2007 07:50

Planty jak nowe

Asfaltowe alejki zastąpi żwir, taki jak w Wersalu, przy Praczkach zakwitną róże, a za stawem Serce wyrośnie muszla koncertowa. Jest już koncepcja rewaloryzacji zabytkowych Plant.

Opracowanie stworzyła Wanda Dudek-Wybodowska, warszawski architekt krajobrazu, która wygrała przetarg na przygotowanie projektu. Tworząc go oparła się na wytycznych podlaskiego konserwatora zabytków, który chce, by Planty wyglądały jak przed wojną - tak jak zaprojektował je Stanisław Grall w 1934 roku.


Główne arterie komunikacyjne zostaną zachowane, tylko zamiast asfaltu pojawi się żwir - taki jak w parku wersalskim, Charlottenburg czy Carskim Siole. Większość wydeptanych na dziko tras również zostanie, znikną tylko te nieuczęszczane. Bo projektant nie chce walczyć z wieloletnimi przyzwyczajeniami ludzi.


Na wysokości głównej podświetlanej fontanny za stawem Serce ma powstać drewniana muszla koncertowa, gdzie tak jak w międzywojniu mogłyby się odbywać imprezy i koncerty. Nieczynne fontanny, które zbudowano po wojnie - znikną. W miejscu tej w pobliżu skrzyżowania Legionowej z Sienkiewicza powstanie kwietnik, a na teren drugiej obok lodziarni Joanna zostanie przeniesiony plac zabaw (to też ukłon w stronę współczesności).


- To miejsce jest bardziej nasłonecznione i można tu ustawić więcej urządzeń do zabawy - tłumaczy Sławomir Ferster z wydziału ochrony środowiska.


Planty po rewaloryzacji mają być bardziej kolorowe. Przy Praczkach będzie więcej kwiatów, zostaną zasadzone przede wszystkim róże, tak by historyczna nazwa tego miejsca "różanki" miała rację bytu. Nowe okrągłe klomby pojawią się przy pomniku ks. Popiełuszki oraz przy lodziarni Taro. Zostaną wycięte samosiejki, nawet te kilkudziesięcioletnie, ale pojawią się także nowe drzewa (przede wszystkim jesiony i lipy). Całe Planty muszą współgrać z zabytkowym i unikalnym ogrodem Branickich.


- Dlatego w pobliżu parkanu pałacowego są planowane miejsca na urządzenie oranżerii. Nie wiem tylko, kto zajmie się jej utrzymaniem - zastanawia się Ferster.


Wczoraj wstępny projekt rewaloryzacji Plant dotarł do wydziału ochrony środowiska. Koncepcję musi jeszcze zaopiniować konserwator zabytków. Dopiero wtedy będzie można przygotować techniczny projekt rewaloryzacji parku.


- Myślę, że dokumenty będą gotowe do końca kwietnia. Mam nadzieję, że w czerwcu uda nam się złożyć w urzędzie marszałkowskim projekt o dofinansowanie unijne. Jak długo to będzie trwało - to już nie zależy ode mnie - wyjaśnia Ferster. - Prace chcielibyśmy rozpocząć jeszcze w tym roku, przynajmniej zrobić pochylnię dla niepełnosprawnych przy głównych schodach. Nie wiem jednak, czy to się uda.


Jeszcze nie wiadomo, ile to wszystko będzie kosztować. Urzędnicy liczą, że co najmniej 70 proc. dołoży im Unia Europejska.

 

Gazeta Wyborcza

Logo serwisu Twitter Logo serwisu Facebook