Około 70 tysięcy gospodarstw w naszym regionie nie ma prądu
To prawie 1/5 odbiorców energii w województwie podlaskim. Nieczynnych jest około trzech tysięcy stacji transformatorowych i cztery linie wysokiego napięcia.
Skutki wichury w regionie to pozrywane linie energetyczne, połamane drzewa i uszkodzone samochody.
Strażacy 19 razy wyjeżdżali w nocy do powalonych drzew. Na szczęście padały one głównie na puste w nocy drogi, niestety inaczej było w Białymstoku. W nocy przy ulicy Kozłowej drzewo spadło na stojące na parkingu dwa samochody. Wstępnie straty oszacowano na 8 tys. złotych. Jeszcze więcej pracy niż strażacy mają podlascy energetycy. W nocy liczba gospodarstw pozbawionych prądu wzrosła do 35-ciu tysięcy. Połowę awarii udało się usunąć.
Około 1400 stacji transformatorowych jest uszkodzonych. Najgorsza sytuacja jest w okolicach Bielska Podlaskiego, tam wyłączonych jest prawie 500 stacji, w Białymstoku i okolicach 300, pod Łomżą 250, koło Suwałk 150 i w okolicach Ełku 80.
Jak zapewnił dyżurny Zakładu Energetycznego w Białymstoku Józef Mazurkiewicz - energetycy usuwają awarie na okrągło, i większość z tych które wydarzyły się w nocy - będzie w dzień usunięta.
W Podlaskim silny wiatr będzie wiał jeszcze cały dzień, ustąpi dopiero wieczorem. Nocą z 18 na 19 stycznia porywy wiatru sięgały do 130 km na godz. Strażacy 11 razy wyjeżdżali do usuwania powalonych drzew i konarów z dróg. Zablokowana była np. krajowa ósemka Białystok - Warszawa koło Ostróżnego.
Radio Białystok