Fartuszek sprzątaczki za niestosowny ubiór
W Zespole Szkół w Korycinie obowiązuje następująca zasada: kto przychodzi do szkoły w nieodpowiednim stroju – np. z gołym pępkiem - musi założyć fartuch sprzątaczki.
Zasada okazała się ona na tyle skuteczna, że na terenie placówki próżno szukać niestosownie ubranych uczennic.
- Na feriach zimowych kupowałam fartuszki dla pracowników obsługi. Właśnie wtedy przyszedł mi do głowy pomysł, żeby uczennicom, które pojawią się w szkole z gołymi pępkami, zaproponować nałożenie fartuszka sprzątaczki. Kupiłam zatem kilka dodatkowych uniformów i czekałam na rozpoczęcie nowego semestru - mówi dyrektor szkoły Ewa Bojarzyńska.
Uczniowie poznali pomysł dyrektorki na poniedziałkowym apelu.
- Niektórzy myśleli, że to jakiś żart. Ale już następnego dnia mieliśmy okazję zobaczyć jedną uczennicę w fartuszku sprzątaczki. Śmiesznie to wyglądało. Szkoła nie jest przecież żadną rewią mody, więc gołe pępki raczej w tym miejscu nie pasują - przyznaje gimnazjalistka Katarzyna Kopciewska.
Gazeta Współczesna