Ma to związek z narodzinami dziecka w stanie krytycznym. Kontrolę zleciło Ministerstwo Zdrowia - potwierdza rzecznik podlaskiego NFZ-u Adam Dębski. Jak mówi, trzeba sprawdzić, czy nie doszło do niewłaściwej realizacji kontraktu poprzez odmowę, albo brak staranności w udzielaniu świadczeń zdrowotnych.

Rodzice dziecka twierdzą, że przez zaniedbania lekarza rezydenta, który był wówczas na dyżurze, ich córka urodziła się bez funkcji życiowych i teraz jest w stanie krytycznym. Chodzi o to, że poród rozpoczął się przedwcześnie, a lekarz nie podjął na czas decyzji o wykonaniu cesarskiego cięcia, choć były do tego wskazania.

Lekarz, który był wtedy na dyżurze został zawieszony - poinformowała dyrekcja szpitala. Teraz jest na urlopie, dlatego na wyniki wewnętrznych ustaleń trzeba będzie poczekać. Sprawę wyjaśnia też prokuratura.

Za: Polskie Radio Bialystok
http://www.radio.bialystok.pl/wiadomosci/index/id/124918