Dyżury w szpitalu w Łapach zgodzili się pełnić lekarze spoza placówki
Panie z okolic Łap nie zostaną bez opieki specjalistów. Oddział ginekologiczno-położniczy szpitala przyjmuje pacjentki normalnie. Dyżury zgodzili się tam pełnić lekarze z innych placówek.
To skutki m.in. niedawnej kontroli NFZ w łapskim szpitalu, która stwierdziła braki kadrowe na ginekologii i przekroczenia czasu pracy przez tamtejszych lekarzy.
Ginekologia to jeden z tych oddziałów, który przynosi w Łapach największe straty. Część lekarzy odeszła, a ci którzy zostali, pracowali niemal bez przerwy i to nakazał zmienić NFZ. Ginekolodzy zorganizowali więc kolegów po fachu i to oni zapewnią w czerwcu normalną pracę oddziału.
Jak mówi położna i szefowa NSZZ Solidarność w szpitalu w Łapach Sylwia Rząca, były koordynator oddziału zadzwonił do lekarzy, z którymi współpracuje i namówił, by wzięli dyżury w czerwcu. - Dzięki temu pracujemy normalnie, służymy pomocą i zapraszamy wszystkie panie - dodaje Rząca.
Pełniący obowiązki dyrektora szpitala Tadeusz Gniazdowski potwierdza, że grafik na czerwiec jest zapełniony. Zbliżają się jednak wakacje i nie wiadomo co będzie w lipcu, w przypadku braku chętnych do pracy. Dyrektor zamierza wypowiedzieć im umowy i odesłać pacjentki do innych szpitali.
W poszukiwaniu oszczędności dyrektor już zwolnił z pracy jednego z dwóch radców prawnych szpitala. Wypowiedział też umowy lekarzom rodzinnym, którzy prywatnie dzierżawili gabinety w poradni przy ul. Piaskowej. Chce bowiem by tzw. POZ działał w ramach szpitala, bo jak mówi jest to rentowne.
Tadeusz Gniazdowski kieruje szpitalem w Łapach od połowy kwietnia, zarząd powiatu zatrudnił go by ratować tonącą w długach placówkę.
Źródło: Radio Białystok
http://www.radio.bialystok.pl/wiadomosci/index/id/124510