Praca magisterska o stwardnieniu rozsianym nagrodzona w konkursie "Otwarte drzwi"
Praca magisterska Barbary Wiszniewskiej, absolwentki Państwowej Wyższej Szkoły Informatyki i Przedsiębiorczości w Łomży, zdobyła wyróżnienie w jedenastej edycji ogólnopolskiego konkursu organizowanego przez Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Dziewięćdziesiąt osiem stron maszynopisu znalazło się w ścisłej czołówce polskich prac z zakresu medycyny i rehabilitacji.
Celem konkursu „OTWARTE DRZWI” jest wyłanianie najlepszych prac magisterskich i doktorskich, których tematem badawczym jest zjawisko niepełnosprawności w kontekście zdrowotnym, zawodowym lub społecznym.
Barbara Wiszniewska zbadała wpływ stwardnienia rozsianego na poczucie jakości życia chorych oraz częstotliwość zapadania przez nich na depresję. Badanie przeprowadziła na grupie 114 osób (85 kobiet i 29 mężczyzn).
- Chorobę poznawałam po raz pierwszy zza ściany własnego mieszkania. Mój sąsiad, człowiek młodszy ode mnie, zachorował. Mąż i ojciec dwuletniego dziecka. W ciągu pięciu lat choroby nastąpiło jego totalne wykluczenie ze społeczeństwa, wózek, rozwód, depresja, nieudana próba samobójcza – wspomina Barbara Wiszniewska.
Stwardnienie rozsiane jest chorobą przewlekłą i nieuleczalną, zaliczaną do schorzeń autoimmunologicznych. Pierwsze symptomy SM pojawiają się z reguły pomiędzy dwudziestym, a trzydziestym rokiem życia. Choroba częściej dotyka kobiety niż mężczyzn.
- Jedynym światełkiem nadziei dla chorych jest rehabilitacja i zażywanie leków nowej generacji. Niestety w Polsce dostęp do spowalniającej chorobę terapii jest reglamentowany. Część pacjentów nie jest kwalifikowana do leczenia, głównie z powodu wieku. Mój sąsiad był młody, ale i tak odmówiono mu niezwykle drogiego leku, Interferonu, ze względu na występującą u niego, trudną, pierwotnie postępującą postać choroby – mówi Barbara Wiszniewska.
Praca magisterska „Wpływ choroby na funkcjonowanie bio-psycho-społeczne pacjentów ze stwardnieniem rozsianym” powstała pod kierunkiem naukowym dr n. med. Beaty Kowalewskiej z Instytutu Medycznego im. Bł. Matki Teresy z Kalkuty PWSIiP.
- Pani promotor motywowała mnie do rzetelnego przedstawienia problemu i właściwie ukierunkowała pracę. Dzięki pani doktor dziś mogę być dumna, że moja „magisterka” znalazła się w gronie prac absolwentów, którzy ukończyli czołowe polskie uczelnie, takie jak Uniwersytet Gdański i Uniwersytet Jagieloński – mówi autorka nagrodzonej pracy.
Barbara Wiszniewska na studia pielęgniarskie w PWSIiP zdecydowała się w wieku 32 lat, tuż po urodzeniu dziecka. Pierwsze dwa lata nauki były dość skomplikowane.
- Trudne zajęcia z genetyki, na których myślałam, że będę musiała z pielęgniarstwa zrezygnować. Ale zostałam, to także zasługa dr Beaty Kowalewskiej, która okazywała studentom dużo ciepła i pomocy. Prowadziła świetnie zajęcia, a na pierwszych praktykach zawodowych, kiedy zobaczyłam jej zaangażowanie przy łóżku pacjenta i wyrozumiałość wobec chorych, zrozumiałam, że w zawodzie pielęgniarki i lekarza najważniejsza jest empatia, cierpliwość oraz wytrwałość.
Pięć lat nauki w PWSIiP doprowadziło Barbarę Wiszniewską w 2012 roku do uzyskania stopnia magistra pielęgniarstwa. Dziś mgr Barbara Wiszniewska pracuje na oddziale neurologicznym w Szpitalu Marynarki Wojennej w Gdańsku. Nadal ma kontakt z pacjentami chorymi na SM, widzi ich problemy z bliska.
- Moim marzeniem jest żeby w Polsce chorzy na stwardnienie rozsiane nie musieli cierpieć z powodu społecznego wykluczenia, żeby nie byli zamykani w czterech ścianach, żeby mieli dostęp do terapii i życzliwych ludzi wokół siebie, żeby nie podejmowali już prób samobójczych i nie mieli chronicznej depresji, żeby nareszcie otrzymali nadzieję na normalne życie… – mówi Barbara Wiszniewska.