Dodana: 11 kwiecień 2016 09:20

Zmodyfikowana: 11 kwiecień 2016 09:20

2. kolejka Topligi: Primacol Lowlanders Białystok - Warsaw Eagles 27:12

W rozegranym w niedzielę, 10 kwietnia, meczu drugiej kolejki Topligi drużyna Primacol Lowlanders Białystok na własnym boisku pokonała Warsaw Eagles 27:12. Po zeszłotygodniowej porażce w Gdyni Primacol Lowlanders marzyli o dobrym otwarciu sezonu na własnym terenie. Zadanie nie było łatwe, gdyż przyszło im się zmierzyć z dwukrotnymi mistrzami PLFA, drużyną Warsaw Eagles. W dotychczasowych trzech spotkaniach tych zespołów zawsze górą była ekipa ze stolicy, ale niespełna rok temu w Warszawie Ludzie z nizin przegrali raptem dwoma przyłożeniami.

Ilustracja do artykułu ll.jpg

Początek niedzielnego meczu należał do Orłów, dla których dzisiejsza potyczka była pierwszą w tegorocznej batalii ligowej. Po odbiorze piłki po wykopie na boisku pojawiał się formacja ataku drużyny ze stolicy. Kilka minut później w polu punktowym rywali zameldował się Jakub Kłoskowski po podaniu byłego rozgrywającego Warsaw Sharks Karola Żaka. Eagles zdecydowali się na próbę podwyższenia za dwa, ale manewr ten nie przyniósł spodziewanego rezultatu.

Nie mogący w pierwszej kwarcie znaleźć właściwego rytmu gospodarze „odpalili” w drugiej. Dzięki świetnym podaniom Jabari’ego Harrisa gospodarze zdobyli przed przerwą aż trzy przyłożenia górą. Odbiorcami podań występującego drugi rok w barwach żółto-czarnych Harrisa byli reprezentanci naszego kraju Tomasz Zubrycki i Damian Kołpak oraz Amerykanin Ronald Levern Long. Po trzech skutecznych podwyższeniach za jeden punkt w wykonaniu Artura Zalewskiego na przerwę białostoczanie schodzili prowadząc 20:6.

Regulaminowa przerwa między połowami nie zbiła gospodarzy z pantałyku. Już w pierwszej serii po wznowieniu gry pierwszoplanową rolę odegrał ponownie Jabari Harris. Jego 12-jardowy bieg poparty kolejnym kopnięciem za jeden w wykonaniu Zalewskiego pozwoliły Lowlanders objąć aż 21-punktowe prowadzenie.

Do tego momentu przewagę zaczęli mieć goście, ale byli w stanie tylko raz znaleźć drogę do pola punktowego rywali, gdy krótkie podanie Karola Żaka wykorzystał Tomasz Ochnio. Po tym touchdownie kolejna próba Eagles podwyższenia za dwa nie powiodła się i białostoczanie prowadzili 15 punktami, co oznaczało, że drużyna ze stolicy potrzebowała aż trzech akcji punktowych by przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Ta sztuka nie powiodła się i białostocka ekipa odniosła zasłużone zwycięstwo 27:12.

- Jakby nie było to historyczny triumf - w końcu pokonaliśmy Eagles. To był jeden z tych meczów które musieliśmy wygrać, by spokojniej myśleć o play-off. Zgodnie z tegorocznym system rozgrywek pierwsze trzy miejsca w tabeli dają pewność awansu do półfinału. Wykonaliśmy wielki krok w stronę top-3. Cieszy nasz tak liczna i głośna widownia pomimo nie najlepszej pogody. Myślę, że odpłaciliśmy naszym fanom dobrą grą - skomentował Rafał Bierć, prezes Primacol Lowlanders Białystok.

- Jesteśmy rozczarowani takim wynikiem meczu. Przegraliśmy trochę na własne życzenie. Początek meczu mieliśmy świetny. Nie dość, że szybko zdobyliśmy przyłożenie, to chwilę później odzyskaliśmy piłkę po własnym wykopie. Niestety w drugiej kwarcie wypadliśmy z rytmu, a wiatr w żagle złapali Lowlanders. Wykorzystali skrzętnie szanse, które dostawali po naszych błędach. Te trzy przyłożenia przed przerwą bardzo skomplikowały naszą sytuację. Przebudziliśmy się dopiero w czwartej kwarcie. Niestety było już za późno na skuteczny comeback. Przed własną publicznością w starciu z Husarią zaprezentujemy się już w pełnym składzie - skomentował Marek Włodarczyk, prezes Warsaw Eagles.

Najlepszym zawodnikiem Lowlanders był rozgrywający Jabari Harris. Gracz ten trzy razy podał na przyłożenie i wykonał jedną akcję sześciopunktową po biegu. Znakomicie zaprezentował się też inny z Amerykanów Ronald Levern Long, który nie tylko błyszczał na pozycji skrzydłowego, ale dodatkowo w obronie popisał się dwoma przechwytami.

W ofensywnych szeregach Orłów wyróżnił się running back Andre Whyte. Nieźle zadebiutował niegdysiejszy liniowy Mustangów Płock Piotr Kuźniarek. Solidne zawody rozegrał były zawodnik Warsaw Sharks Karol Żak. Niewiele okazji do zaprezentowania swoich umiejętności miał inny reprezentant Polski, przed sezonem wytransferowany z drużyny zza miedzy Tomasz Ochnio. W większości sytuacji podaniowych skrzydłowy ten był podwajany. Inny z byłych Rekinów Marcin Goc dobrze zaprezentował się w linii defensywnej. Wszechstronnością i wielką wytrzymałością błysnął Konrad Paszkiewicz, który grał zarówno w linii ataku, jak i obrony.

Kolejny mecz Lowlanders rozegrają 16 kwietnia w Poznaniu. Rywalem białostoczan będą tamtejsze Kozły. Tego samego dnia w stolicy Warsaw Eagles podejmą Husarię Szczecin.


Primacol Lowlanders Białystok - Warsaw Eagles 27:12 (0:6, 20:0, 7:6, 0:0)

I kwarta
0:6 przyłożenie Jakuba Kłoskowskiego po 40-jardowej akcji po podaniu Karola Żaka

II kwarta
7:6 przyłożenie Tomasza Zubryckiego po 30-jardowej akcji po podaniu Jabari’ego Harrisa (podwyższenie za jeden punkt Artur Zalewski)
13:6 przyłożenie Damiana Kołpaka po 12-jardowej akcji po podaniu Jabari’ego Harrisa
20:6 przyłożenie Ronalda Leverna Longa po 35-jardowej akcji po podaniu Jabari’ego Harrisa (podwyższenie za jeden punkt Artur Zalewski)

III kwarta
27:6 przyłożenie Jabari’ego Harrisa po 12-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za jeden punkt Artur Zalewski)
27:12 przyłożenie Tomasza Ochnio po 6-jardowej akcji po podaniu Karola Żaka


Mecz obejrzało 900 widzów.

MVP meczu: Jabari Harris (rozgrywający Primacol Lowlanders Białystok)

Logo serwisu Twitter Logo serwisu Facebook