Dodana: 28 styczeń 2016 08:41

Zmodyfikowana: 28 styczeń 2016 08:41

Inscenizacje Met. „Turandot” Franca Zeffirellego w Operze i Filharmonii Polskiej w najbliższą sobotę

Inscenizację „Turandot” przygotowaną dla Met przez FRANCA ZEFFIRELLEGO w 1987 roku już dawno okrzyknięto wizytówką nowojorskiej sceny. Olśniewający scenograficznie spektakl, w ramach cyklu THE MET: LIVE IN HD, obejrzą widzowie na całym świecie po raz drugi, ale w nowej obsadzie. Tytułową księżniczką Turandot będzie NINA STEMME, popisową tenorową partię Kalafa wykona MARCO BERTI, zakochaną w nim niewolnicą Liu będzie ANITA HARTIG. Basową partię Timura wykona ALEXANDER TSYMBALYUK. Dyryguje PAOLO CARIGNANI.

Ilustracja do artykułu turandot3.png

Libretto opery Pucciniego zostało oparte na sztuce „Turandot” Carla Gozziego, którą Fryderyk Schiller opracował w duchu romantyzmu. Piękna i okrutna księżniczka chińska ma wielu adoratorów, a każdemu z kandydatów do swojej ręki zadaje trzy zagadki; kto nie odpowie – ten da głowę pod topór. Głowy spadają. Ale i ją samą czeka zagadka.

Dawno temu, w czasie najazdu tatarskiego, prababka Turandot została porwana, uwiedziona i zamordowana przez cudzoziemca. Za tę zbrodnię księżniczka postanowiła zemścić się na całym męskim rodzie. Obiecała sobie, że nigdy żaden mężczyzna jej nie zdobędzie. Pretendentom do swojej ręki zadaje trzy pytania: "Co rodzi się każdej nocy i ginie o świcie? ", "Co migocze i jest ciepłe jak płomień, nie będąc płomieniem? ", "Co jest niczym lód, a parzy? ".
Kalaf, ku zdumieniu i przerażeniu księżniczki, odpowiada na wszystkie pytania. Gdy tłum wiwatuje na cześć Nieznanego Księcia, zwycięzca zaskakuje wszystkich. Jest nieprzytomnie zakochany i chce żeby Turandot została jego żona z własnej woli, pod wpływem miłości. Dlatego daje księżniczce jeszcze jedną szansę, ryzykując własnym życiem: niech do świtu odgadnie jego imię, jeśli to zrobi – będzie mogła skazać go na śmierć. Księżniczka zapowiada, że nikt z jej poddanych nie może spać tej nocy, dopóki imię tajemniczego przybysza nie będzie znane. Jeśli im się to nie uda, zostaną zamordowani.
Nadchodzi noc, a wraz z nią rozbrzmiewa jedna z najpiękniejszych arii operowych „Nessum dorma” Kalafa ("Niechaj nikt nie śpi! Niechaj nikt nie śpi! Ty też, o, Księżniczko, w swej zimnej izbie patrzysz na gwiazdy, które drżą z miłości i nadziei."), dziś powszechnie kojarzona z przepięknym wykonaniem Luciano Pavarottiego. 

- Od strony muzycznej jest „Turandot” bez wątpienia najbardziej wartościowym dziełem Pucciniego – pisze Józef Kański w ‘Przewodniku operowym’. – Zachowując w solowych ariach melodyjność właściwą wcześniejszym jego kompozycjom, różni się jednak od nich bardzo pod względem charakteru. Harmonika jest znacznie bardziej wyszukana (od razu na pierwszych stronach partytury spotykamy się z bitonalnością); wrażenie egzotyki osiąga kompozytor między innymi poprzez budowanie melodii na pentatonice, charakterystycznej dla muzyki ludów Wschodu, oraz przez wprowadzenie szczególnie bogatego zespołu instrumentów perkusyjnych, zgodnie z duchem muzyki chińskiej. Tytułowa partia jest pod względem rozmiarów znacznie skromniejsza niż np. w „Tosce” czy „Madame Butterfly”: Turandot zaczyna śpiewać dopiero w połowie II aktu opery. Mimo to partia jej, ze względu na ciągłe operowanie wysokim rejestrem głosu oraz na trudną do wytrzymania potęgę dramatycznego napięcia, należy do najcięższych w całym repertuarze operowym – obok Wagnerowskiej Brunhildy i Straussowskiej Salome. Warto jeszcze zwrócić uwagę na wielką rolę chóru i mnogość scen zbiorowych, co sprawia, iż „Turandot”, jako jedyne z dzieł Pucciniego, zbliża się po trosze do stylu „wielkiej opery”.

Jaką interpretację tej historii zaprezentuje Franco Zaffirelli, który podjął się reżyserii nowojorskiej „Turandot”? Przekonacie się o tym Państwo już w tę sobotę 30 stycznia. Jak zwykle o godzinie 18.55 na Scenie Kameralnej OiFP zaczynamy ekskluzywną transmisję z Metropolitan Opera.

Głosy prasy o spektaklu:

[Nina Stemme w roli księżniczki Turandot] w zadziwiająco sugestywny sposób potrafiła oddać charakter tej przerażająco lodowatej dziewczyny. Jej silny głos przez cały wieczór lśnił blaskiem, a wysokie nuty osiągane przez nią bez wysiłku, nigdy nie sprawiały wrażenia forsowanych, nawet w chwilach, gdy sopran solistki dominował nad masami orkiestry i chóru. Anita Hartig wypadła pięknie w partii pełnej poświęcenia Liù, jej łagodny, pełen ekspresji głos nabrzmiewał nutami żalu; głęboki bas-baryton Alexander Tsymbalyuk wcielił się w postać pełnego godności Timura. Dyrygent Paolo Carignani sprawnie odczytywał każdy szczegół pysznej partytury Pucciniego.
„The New York Times”

[Nina Stemme jako Turandot] w umiejętny sposób umiała surowym i władczym tonom tej z gruntu niesympatycznej księżniczki przydać cechy nieodpartego magnetyzmu. [Marco Berti w roli Calàfa] wznosi się na wyżyny, emanując godnością ...
„Financial Times”

Sceneria pałacu cesarskiego – to jeden z najbardziej olśniewających bogactwem obrazów, jakie można oglądać na scenie Met. [Anita Hartig] od pierwszych chwil na scenie ukazuje Liù jako postać pełnowymiarową, zarówno pod względem wokalnym jak i dramatycznym, wyrażając w swoim urzekającym śpiewie siłę udręczonej miłości tej dziewczyny. Pozostali wykonawcy również są świetni, zwłaszcza Alexander Tsymbalyuk jako stary król Timur, który dysponując głębokim bas-barytonem o mahoniowej barwie, przydaje kreowanej przez siebie postaci nadzwyczajnego patosu.
„New York Classical Review”

O „Turandot” i Puccinim na stronie internetowej OiFP


Logo serwisu Twitter Logo serwisu Facebook