Dodana: 21 styczeń 2015 07:39

Zmodyfikowana: 21 styczeń 2015 07:39

Opera i Filharmonia Podlaska dostanie mniejszą niż w ubiegłym roku dotację z miasta

Opera i Filharmonia Podlaska dostanie mniejszą niż w ubiegłym roku dotację z miasta. Zamiast na spektakl pieniądze pójdą na halę sportową. Białostoccy radni nie zgodzili się na dwumilionową dotację dla Opery i Filharmonii Podlaskiej. Przegłosowali poprawkę klubu PiS, według której, placówka może dostać w tym roku w sumie milion 350 tys zł.

Zaskoczony decyzją jest pełniący obowiązki dyrektora placówki Damian Tanajewski. Zaplanował na ten rok dwa duże przedsięwzięcia - premierę opery Carmen i kolejną edycję Halfway Festiwal. Teraz te plany trzeba zweryfikować - podkreśla Tanajewski i dodaje, że białostockiej Opery nie stać teraz na samodzielne wyprodukowanie dużego spektaklu bo trzeba spłacić długi. Odwołany w sierpniu poprzedni dyrektor białostockiej Opery Roberto Skolmowski pozostawił placówkę zadłużoną na 5 milionów złotych. Przez pół roku ten dług udało się zmniejszyć o połowę.

W poprzednich latach z budżetu Białegostoku na produkcje Opery i Filharmonii Podlaskiej przeznaczano 2 miliony złotych. Za te pieniądze powstawały przedstawienia (Traviata, Czarodziejski Flet) oraz Halfway Festiwal.

Pieniądze, które białostoccy radni zabrali w tym roku operze mają być przeznaczone na budowę hali sportowej przy zespole szkół przy ulicy Jesionowej.


Za: Polskie Radio Białystok, http://www.radio.bialystok.pl/wiadomosci/index/id/120448

Logo serwisu Twitter Logo serwisu Facebook