Chodzi o blisko 50 spośród 150 uczniów, którzy zwracają uwagę na poważne nieprawidłowości. Lista zarzutów jest dość długa. Zadaniem niezadowolonych rodziców, w ciągu pierwszego semestru 11 razy zmieniano plan lekcji, uczniowie mieli być świadkami dyscyplinowania niepokornych nauczycieli, brakowało sprzętu sportowego oraz wyposażenia sal lekcyjnych. W szkole niewiele było nauki - mówi mama jednej z uczennic - teraz nasze dzieci muszą nadrabiać ogromne braki w wiedzy, a szkoła po prostu nie wywiązała się z umowy.

Jak podają rodzice, w wyniku intryg z pracy w szkole zrezygnowało 11 nauczycieli. Władze spółki prowadzącej szkołę mówią o 5 osobach, choć przyznają, że w ciągu półrocznej działalności w placówce doszło do konfliktu personalnego między dyrektor a wicedyrektorem liceum.

Ten przeniósł się także na uczniów, co było dużym błędem. Dlatego teraz w szkole realizowane są dodatkowe programy z nauczania o technikach manipulacji, jest też więcej dyżurów psychologa - mówi dyrektor do spraw jakości kształcenia spółki Eduzam, Małgorzata Janczarek.

Niezadowoleni z działalności szkoły rodzice o wszystkim poinformowali Podlaskie Kuratorium Oświaty. To właśnie przeprowadza kontrolę w placówce. Nie jest ona jednak efektem skarg, ale rutynowym działaniem sprawdzającym półroczną działalność szkoły.

Liceum Ogólnokształcące Centrum Szkół Mundurowych do niedawna mieściło się w siedzibie białostockiej Wyższej Szkoły Administracji Publicznej. W wyniku nieporozumienia z władzami spółki Eduzam uczelnia postanowiła jednak uruchomić identyczną szkołę o tym samym profilu, co zmusiło spółkę do zmiany siedziby. Wtedy też 1/3 dotychczasowych uczniów odeszła i zaczęła głośno mówić o nieprawidłowościach w LOCSM.

Za: Polskie Radio Białystok, http://www.radio.bialystok.pl/wiadomosci/index/id/121159