Dodana: 29 listopad 2007 07:37

Zmodyfikowana: 29 listopad 2007 07:37

Znany kształt Centrum Esperanto

Muzeum Zamenhofa będzie główną częścią przyszłego Centrum Esperanto przy ulicy Warszawskiej. Prócz niego znajdą się w nim m.in. sale wykładowe, biblioteka oraz ośrodek naukowy. Całość będzie skończona do lipca 2009 roku.

To wtedy do Białegostoku zjedzie kilka tysięcy esperantystów na 94 Światowy Kongres Esperanto. Muzeum i centrum będą też niejako prezentem z okazji 150 urodzin Ludwika Zamenhofa. Powstaną w opuszczonym dziś budynku przy ulicy Warszawskiej 15, w którym przed wojną działała szkoła żydowska.

Jarosław Parzyszek, prezes Fundacji im. Ludwika Zamenhofa, ma już wizję zagospodarowania dwukondygnacyjnej kamienicy nakrytej wysokim dachem.

- Chcielibyśmy podzielić ją na trzy części. Pierwszą nazywamy roboczo "Muzeum Zamenhofa". Prócz pamiątek po Zamenhofie znalazłyby się w niej elementy opowiadające o wielokulturowości naszego regionu. Dotyczące aż czasów Rzeczypospolitej Obojga Narodów, które pokazywałyby historię istnienia w jednym miejscu wielu narodów i kultur. Tym samym wyjaśniałyby ideę stworzenia przez Zamenhofa języka esperanto.

W muzeum, które zajmie z pewnością przynajmniej cały parter, Parzyszek chciałby odtworzyć warszawski gabinet doktora oraz ustawić makietę drewnianego domu, w którym w 1859 roku Ludwik przyszedł na świat. Dziś można obejrzeć go na archiwalnym zdjęciu na tablicy ustawionej przy końcu ulicy Zamenhofa, w sąsiedztwie powojennego bloku.

- Pokazalibyśmy tam też m.in. kopie korespondencji Zamenhofa oraz kolekcję pocztówek z przełomu XIX i XX wieku, część z nich wypisaną w esperanto. Drugą część budynku miałoby zająć centrum edukacji i kultury esperanckiej. W nim byłoby miejsce na prowadzenie kursów językowych, umieścilibyśmy tam też nasz księgozbiór w esperanto. Dziś, z powodu braku miejsca, zdeponowaliśmy go w Książnicy Podlaskiej. W końcu część trzecią tworzylibyśmy wspólnie z naszym uniwersytetem. To byłoby z kolei centrum badań problemów komunikacji kulturalnej i językowej.

"Twór" ten zajmowałby się problematyką naszego pogranicza kultur, języków i religii. W budynku na pewno znajdzie się też miejsce na sklepik z pamiątkami esperanckimi i wydawanymi przez muzeum publikacjami.

Ale zanim przy ul. Warszawskiej ruszą prace budowlane, magistrat musi uporządkować sprawy papierkowe. Zaczyna od planów zagospodarowania przestrzennego tych okolic. Stary pozwala przeznaczyć budynek tylko na działalność medyczną.

- Przygotowanie nowego planu, później wyłożenie go, w końcu zaopiniowanie ewentualnych uwag zajmie przynajmniej pół roku - nie ukrywa Jerzy Tokajuk, szef miejskich planistów.

Trzeba też wykonać projekt przebudowy - miasto chce ogłosić konkurs. Do załatwienia zostaje w końcu sprawa własności budynku. Ten ciągle należy do marszałka województwa.

- Docelowo zależy nam na pozyskaniu go na własność, ale to kwestia jeszcze przynajmniej pół roku [trzeba wykonać operaty szacunkowe budynku i nieruchomości, którą miasto odda samorządowi województwa w zamian - red.]. Dlatego na razie wystąpiliśmy do marszałka o dzierżawę, by móc jak najszybciej ubiegać się o pieniądze na remont z Unii Europejskiej - usłyszeliśmy od Aleksandra Sosny, wiceprezydenta Białegostoku.

Marszałek województwa Dariusz Piontkowski wierzy, że dobije targu z miastem. - Jestem przychylnie nastawiony do tego projektu.

Gdyby przypadkiem jednak nie udało się zdobyć kasy z Brukseli, pieniądze na remont znajdą się w budżecie miasta. W roku przyszłym byłoby to 1,5 miliona, w następnym - kolejne dwa miliony.

- Jeżeli okaże się, że to nie wystarczy, wprowadzać będziemy korekty do budżetu - zapewnia Sosna.


Na podstawie: Gazety Wyborczej

Logo serwisu Twitter Logo serwisu Facebook