Według nowych przepisów wszelkie odprawy graniczne - po 21 grudnia odbywać się muszą wyłącznie po polskiej stronie. Do tej pory w Połowcach nasze służby kontrolne pracowały w budynkach stojących na Białorusi. Tak więc od pewnego czasu trwa tam organizacyjna rewolucja.

Właścicielom lokali gastronomicznych i sklepów, które są najbliżej granicy po polskiej stronie, wymówiono właśnie umowy najmu lokali. Wkrótce wejdą do nich ekipy budowlane i przerobią je na pomieszczenia służące do odpraw granicznych. Do czasu końca prac podróżni formalności załatwiać będą w prowizorycznych barakach.

Od 21 grudnia znikają wszelkie kontrole na granicy polsko-litewskiej, za to odcinek z Białorusią pilnowany będzie ze zwiększoną intensywnością. Niewidoczną - ale już wiadomo, że bardzo skuteczną - bronią będzie SIS - System Informacji Schengen. W tłumaczeniu na język zrozumiały, to ogólnoeuropejska baza danych, w której są informacje o wszystkich łamiących prawo osobach na terenie UE.

Siłą SIS jest fakt, że dostęp do niego mają nie tylko służby graniczne, ale też policja i inne instytucje odpowiadające za bezpieczeństwo. I chodzi tu o szeregowych funkcjonariuszy.

Przygotowania do Schengen rozpoczęły się już w latach 90-tych. Wtedy rozpoczęło uszczelnianie wschodniej granicy, czyli budowę większej liczby strażnicy (jedna pilnuje ok. 20 km granicy), zwiększono uprawnienia i polepszono sprzęt służb granicznych.

Warto pamiętać, że strefa Schengen zezwala tylko na swobodny przepływ ludzi, nie towarów. To znaczy, że choć kontroli na granicy już nie będzie, to pracujący tam do niedawna pogranicznicy bez kłopotu skontrolują nas w Suwałkach, albo kiedy będziemy chcieli przepakować nasz przemyt w Augustowie, czy nawet w Zambrowie (celnicy już kontrolują w ten sposób podróżnych).

Na podstawie: Gazety Wyborczej