Ornitolodzy apelują o dokarmianie ptaków
Wróble będą wdzięczne za nasiona, sikorki za kawałek słoniny - ornitolodzy proszą o dokarmianie ptaków.
Jesień i zima to dla nich najtrudniejszy okres. Mnóstwo ptaków ginie właśnie w tym czasie z zimna i braku jedzenia. To teraz ptaki zaglądają do naszych okien i przysiadają na balkonach prosząc o pomoc - mówi Jarosław Stepaniuk z Polskiego Towarzystwa ochrony Ptaków.
Najbardziej naszej pomocy w okresie zimowym potrzebują sikorki i wróble. Ale także sójki i sroki, które choć mieszkają w lasach, zimą zaglądają do karmników.
Często dokarmiamy jednak ptaki, które takiej pomocy nie potrzebują. Ornitolodzy uważają, że nie powinniśmy dokarmiać gołębi. W wielu miastach stają się one problemem, a leniwe z natury na naszą pomoc będą liczyć już zawsze.
Ornitolodzy podkreślają także, że karmić ptaki powinniśmy rozsądnie. Nieprawidłowe dokarmianie przynosi więcej szkód niż pożytku i z ochroną przyrody niewiele ma wspólnego. Nie powinniśmy więc dawać ptakom pokarmów, które zostały na naszym stole.
Nawet chleb czy bułki nie są wskazane. Jedzenia nie powinno być też solone ani przyprawiane. Ptaki możemy też karmić zmarzniętymi owocami jemioły, dzikich jabłoni, gruszy i śliw, jarzębiny, bzu, tarniny, róży.
Wróble będą nam wdzięczne za nasiona zbóż i słonecznika. Sikorki za kawałek słoniny czy kulkę ze smalcu. Najważniejszą zasadą jest jednak to, żebyśmy - jeśli już zaczniemy wykładanie pokarmu - robili to systematycznie, zwłaszcza w okresie długotrwałych silnych mrozów i utrzymywania się pokrywy śniegu. Ptaki przyzwyczajają się do miejsc, w których znajdują pokarm, a pozbawione go, zginą.
Na podstawie: Radio Białystok