Wstrząs sejsmiczny w Suwałkach
Prawie 3 stopnie w skali Richtera miał wstrząs sejsmiczny zanotowany we wtorek nad ranem w Suwałkach - poinformował dr Paweł Wiejacz z Instytutu Geofizyki Polskiej Akademii Nauk.
Według niego wstrząs miał charakter lokalny. Został zanotowany we wtorek o godz. 1.47 w stacji sejsmologicznej w Suwałkach, raczej nie mógł być odczuwalny dla ludzi. Jak powiedział Wiejacz, epicentrum wstrząsu mogło pochodzić z pogranicza polsko-białoruskiego lub samej Białorusi. Bardziej mógł być on odczuwalny w okolicach Siemiatycz i Białowieży.
- To najbardziej prawdopodobne, gdyż wykluczamy Litwę, jako miejsce epicentrum. W tym samym czasie odnotowano tam wstrząsy, ale te związane były z trzęsieniem ziemi zarejestrowanym na południe od Japonii - dodał Wiejacz.
Pytany jak mogło dojść do takiego ruchu ziemi, dr Wiejacz odpowiedział, że na przykład w wyniku jakiegoś wybuchu na Białorusi, o którym nic nie wiemy.
Inną, mniej prawdopodobną przyczyną wstrząsu mógł być mróz. Wiejacz wyjaśnił, że coś takiego dzieje się czasem w Skandynawii. W miejscach, gdzie znajdują się skały granitowe, pękają one w wyniku dużych mrozów. Jednak ruchy ziemi są słabsze i wynoszą ok. 2,6 st. w skali Richtera.
To pierwszy zaobserwowany tak duży wstrząs od 2004 roku w tym regionie; wtedy w północnej Polsce doszło do trzęsienia ziemi o sile 5 stopni w skali Richtera. Sejsmolodzy byli zaskoczeni takim wstrząsem w tej części świata.
Kilka wstrząsów wystąpiło także na Podhalu na przełomie listopada i grudnia 2004 r. Miały one siłę od 4,6 do 3,1 stopni w skali Richtera.
Skala Richtera służy do pomiaru siły wstrząsu w epicentrum. Teoretycznie jest skalą otwartą, ale w praktyce nie notuje się wstrząsów powyżej 9,5. Drgania skorupy ziemskiej o sile 2-3 stopni są ledwie wyczuwalne przez ludzi, ale nieco silniejsze, rzędu 4-5 stopni mogą powodować niewielkie uszkodzenia budynków.
- To najbardziej prawdopodobne, gdyż wykluczamy Litwę, jako miejsce epicentrum. W tym samym czasie odnotowano tam wstrząsy, ale te związane były z trzęsieniem ziemi zarejestrowanym na południe od Japonii - dodał Wiejacz.
Pytany jak mogło dojść do takiego ruchu ziemi, dr Wiejacz odpowiedział, że na przykład w wyniku jakiegoś wybuchu na Białorusi, o którym nic nie wiemy.
Inną, mniej prawdopodobną przyczyną wstrząsu mógł być mróz. Wiejacz wyjaśnił, że coś takiego dzieje się czasem w Skandynawii. W miejscach, gdzie znajdują się skały granitowe, pękają one w wyniku dużych mrozów. Jednak ruchy ziemi są słabsze i wynoszą ok. 2,6 st. w skali Richtera.
To pierwszy zaobserwowany tak duży wstrząs od 2004 roku w tym regionie; wtedy w północnej Polsce doszło do trzęsienia ziemi o sile 5 stopni w skali Richtera. Sejsmolodzy byli zaskoczeni takim wstrząsem w tej części świata.
Kilka wstrząsów wystąpiło także na Podhalu na przełomie listopada i grudnia 2004 r. Miały one siłę od 4,6 do 3,1 stopni w skali Richtera.
Skala Richtera służy do pomiaru siły wstrząsu w epicentrum. Teoretycznie jest skalą otwartą, ale w praktyce nie notuje się wstrząsów powyżej 9,5. Drgania skorupy ziemskiej o sile 2-3 stopni są ledwie wyczuwalne przez ludzi, ale nieco silniejsze, rzędu 4-5 stopni mogą powodować niewielkie uszkodzenia budynków.
Onet.pl