Lekarka skazana za branie łapówek
Na 2 lata więzienia w zawieszeniu na 4 i grzywnę skazał Sąd Rejonowy w Sokółce byłą ordynator szpitala w Dąbrowie Białostockiej, oskarżoną o przyjmowanie łapówek od pacjentów
Dodatkowym środkiem karnym jest 5-letni zakaz zajmowania stanowisk kierowniczych w publicznych placówkach służby zdrowia. Wyrok nie jest prawomocny - poinformowano PAP w piątek w wydziale karnym sokólskiego sądu.
58-letnia lekarka została zatrzymana w czerwcu ub. roku (na kilka miesięcy trafiła wtedy do aresztu, na poczet tej kary zaliczono jej część z 24 tys. zł grzywny - przyp. PAP), ale pierwsze sygnały o tym, że bierze łapówki, policja otrzymała już kilka miesięcy wcześniej. Przy jej zatrzymaniu policjanci wykorzystali tzw. kontrolowane wręczenie korzyści majątkowej. Tuż po przyjęciu pieniędzy lekarka została zatrzymana.
Prokuratura zarzuciła lekarce, że brała pieniądze za porady, za przyjęcie na oddział lub większe zainteresowanie pacjentem. Udało się zebrać materiał procesowy dotyczący 19 przypadków przyjęcia korzyści majątkowych, od maja 1999 roku do grudnia 2004 roku. Były to kwoty od 20 do 200 złotych, łącznie - jak wyliczyła prokuratura - ponad 2,5 tys. zł.
Jak ustalono w śledztwie, w niewielkiej miejscowości, jaką jest Dąbrowa Białostocka, wiele osób wiedziało, że koperta z pieniędzmi zmieniała nastawienie lekarki do pacjenta. Kwoty zależały od zamożności dających. Ani w postępowaniu przygotowawczym, ani przed sądem lekarka nie przyznała się do zarzutów.
Po opuszczeniu aresztu lekarka wróciła do pracy w szpitalu w Dąbrowie Białostockiej (pracowała tam na niepełnym etacie), gdzie pełniła także obowiązki wicedyrektora.
Jesienią ub. roku szefowa tej placówki wystąpiła jednak do starostwa powiatowego w Sokółce, któremu podlega szpital, o przeprowadzenie konkursu, by zatrudnić inną osobę na stanowisku wicedyrektora. Taka osoba już została zatrudniona. Zmienił się też ordynator oddziału wewnętrznego, którym wcześniej kierowała skazana lekarka
PAP