W obronie Lasu Turczyńskiego
Mieszkańcy Kleosina i Nowego Miasta znów walczą w obronie Lasu Turczyńskiego. Poprzednie władze Białegostoku chciały tam stworzyć cmentarz komunalny, teraz wszyscy liczą, że nowy prezydent zmieni zdanie.
Walka trwa już prawie rok. Teren należy do gminy Choroszcz, która zgodziła się udostępnić go Białemustokowi pod budowę nekropolii. Trzeba jednak wyciąć około 50 hektarów lasu. Mieszkańcy zapowiadają, że do tego nie dopuszczą, nawet jeśli mieliby się przykuć do drzew.
21 grudnia zostawili prezydentowi Tadeuszowi Truskolaskiemu ponad 2,2 tysiąca podpisów w obronie lasu.
- To jedyny kompleks zielony, z którego korzystają mieszkańcy Nowego Miasta i dużej części Kleosina - przekonuje Małgorzata Grabowska - Snarska z komitetu obrońców lasu. - Rozumiemy potrzebę stworzenia cmentarza, ale na pewno nie na tym terenie. Jesteśmy przekonani, że w okolicach Białegostoku znajdują się bardziej odpowiednie miejsca pod lokalizację takiej inwestycji.
Mieszkańcy wymieniają jako potencjalne: Karakule, okolice ulicy św. Andrzeja Boboli, ks. Suchowolca lub tereny przy ulicy Dębowej na osiedlu Pieczurki.
- Na początku przyszłego roku prezydent spotka się z mieszkańcami w tej sprawie - zadeklarował Maciej Żywno, sekretarz miasta. - Żadna decyzja w sprawie cmentarza nie jest jeszcze przesądzona.
Kurier Poranny