Dodana: 1 luty 2007 09:27

Zmodyfikowana: 1 luty 2007 09:27

Świąteczna pomoc Zalinie

15 grudnia rozpoczyna się akcja charytatywna - zbiórka rzeczy dla Zaliny, kobiety z Czeczenii, która samotnie wychowuje pięcioro dzieci w Polsce.

                 

Zbiórka odbędzie się na parterze budynku Wydziału Historyczno-Socjologicznego, Plac Uniwersytecki 1.
15.12, piątek – godz. 14.30-18.00
18.12, poniedziałek – godz. 11.00-17.00
19.12, wtorek – godz. 11.00-17.00
20.12, środa – godz. 11.00-17.00

Kobieta, o której mowa, ma dopiero 29 lat, ale to, co przeżyła, starczyłoby na kilka życiorysów. Przerwanie studiów na pół roku przed obroną pracy magisterskiej, wybuch wojny w Czeczenii, walka w partyzantce u boku męża, urodzenie pięciu synów, prześladowania ze strony władzy, śmierć najbliższej rodziny, ucieczka do Polski, poważne problemy tutaj – polski sąd odmówił jej przyznania statusu uchodźcy, w związku z czym może się ubiegać o obywatelstwo dopiero po upływie 10 lat. Niejedna osoba na jej miejscu by się załamała. A ona wciąż walczy o swoją przyszłość.

Zalina wynajmuje skromne mieszkanie w Białymstoku. Opłaty za czynsz i ogrzewanie są za wysokie jak na jej możliwości. Wyżywienie i edukacja pięciu chłopaków to również kosztowne przedsięwzięcie, a bez znajomości języka, czy nawet używanego u nas alfabetu łacińskiego, trudno o pracę. Instytut Socjologii Uniwersytetu w Białymstoku organizuje świąteczną zbiórkę rzeczy najpotrzebniejszych Zalinie i jej rodzinie.

Przydać się może prawie wszystko, ale najpilniejsze potrzeby to:
- produkty spożywcze (mąka, ryż, kasza, makaron, cukier, herbata itp. tj. wszystko co ma długi okres przydatności do spożycia)
- produkty dla dzieci (soki, kaszki)
- środki czystości
- książki, zabawki, gry, przybory szkolne
- przybory do malowania (farby, bloki, kredki, pędzle)

Zalina jest bardzo utalentowana plastycznie, jej synowie też uwielbiają rysować. W tej smutnej sytuacji to może być dla nich jedyną odskocznią od codzienności.

Fragment rozmowy z Zaliną, kiedy jeszcze mogła przebywać w obozie dla uchodźców:
„Mama zawsze mi mówiła: jeśli nie możesz dać swojemu dziecku wszystkiego, co byś chciała, wszystkiego, czego ono potrzebuje, to jest to bardzo trudne, bardzo bolesne… dziecko może się nawet rozchorować, jeśli nie masz możliwości go utrzymać… oni nie wiedzą, co to komputer, co to Internet, oni nawet nie wiedzą, co to huśtawka, nie znają najprostszych, podstawowych rzeczy… Niedawno postawili w naszym obozie dla uchodźców huśtawki, a te nasze biedne dzieci tak się cieszyły z takiej najprostszej huśtawki. One tego nigdy w życiu nie widziały… Nigdy tego nie widziały w Groznym. Kiedy my byliśmy mali to mieliśmy takie rzeczy, widzieliśmy huśtawki, karuzele, wszystko, a te biedne dzieci nigdy tego nie widziały…”

Zbliżają się święta. To dobra okazja, by pokazać, że los bliźniego nie jest nam obojętny. Wystarczy naprawdę niewiele, by pomóc ciężko doświadczonej rodzinie.

Więcej informacji na www.soc.uwb.edu.pl.

e-mail: zalinauwb@gmail.com

Logo serwisu Twitter Logo serwisu Facebook