Pilotażowy program selektywnej zbiórki śmieci
Kolejny, pilotażowy program selektywnej zbiórki śmieci ruszy w Białymstoku. Na razie obejmie jednak tylko lokatorów 150 mieszkań na osiedlu Piasta.
Mieszkańcy dwóch bloków przy ul. Piastowskiej 17 i 19 otrzymają w najbliższych dniach specjalne pojemniczki i zapas woreczków przeznaczonych do zbiórki tzw. mokrych odpadów (np.: resztek jedzenia, zwiędłych kwiatów, obierek, skórek, ogryzków, skorupek jajek itp.). Przez 18 miesięcy będą uczestniczyć w organizowanej przez spółkę "Lech" i spółdzielnię mieszkaniową "Zachęta" próbie uruchomienia nowego "systemu gospodarki odpadami". Pomysłodawcy mają nadzieję, że w tym czasie do akcji przyłączą się mieszkańcy kolejnych bloków, a także osiedli.
- Obecnie mokre odpady, mimo że rozkładają się bardzo szybko, tworząc naturalny, dobrej jakości kompost, na ogół trafiają na zwyczajne pole składowe powiększając tym samym hałdy śmieci. Chcemy, by to nie miało już miejsca, gdyż można je wykorzystać - mówi Jerzy Pszczoła, prezes spółki "Lech".
Spośród pozostałych, tzw. suchych śmieci, pracownicy zakładu w Hryniewiczach będą wybierać te, które nadają się do przetworzenia. Dziś ich praca jest bardzo utrudniona, ponieważ muszą wybierać m.in.: tworzywa sztuczne, papier, szkło i metal z mokrej i brzydko pachnącej brei. Takie brudne odpady często nie nadają się już do ponownego wykorzystania.
Co ważne ta metoda selektywnej zbiórki - dzieląca odpady na suche i mokre - jest dobrze oceniana przez ekologów i jest dość powszechnie stosowana w wielu krajach wysokorozwiniętych. Ciekawe tylko, czy tym razem próba jej wprowadzenia w Białymstoku powiedzie się, czy też znów, podobnie jak poprzednie, spali na panewce?
Gazeta Współczesna