W Suwałkach brakuje rąk do pracy
Może zabrzmi to jak żart, ale w Suwałkach brakuje rąk do pracy. Wiele firm bezskutecznie szuka pracowników. Chociaż poprzeczka coraz częściej postawiona jest bardzo nisko, wystarczy wykształcenie podstawowe oraz trochę chęci i sprytu.
Potwierdza to Włodzimierz Marczewski, przewodniczący Powiatowej Rady Zatrudnienia w Suwałkach.
Sporo suwalczan rezygnuje z podjęcia pracy na miejscu ze względu na niskie zarobki. Powiało jednak optymizmem, przynajmniej trochę.
- Mam już sygnały od suwalskich pracodawców, że podniosą wysokość wynagrodzenia. Jeśli tego szybko nie zrobią, stracą swoich pracowników i nie znajdą nikogo na ich miejsce- powiedział Marczewski.
W Suwałkach jest aktualnie kilkaset ofert pracy. Poszukiwani są ekonomiści, praczki, inżynierowie budownictwa, szwaczki, nauczyciele języka angielskiego, piekarze, murarze i przedstawiciele wielu innych profesji.
Coraz trudniej w Suwałkach o prawdziwych fachowców. - Niestety, wyjechali pracować do większych miast lub na Zachód, gdzie zarobki są nieporównywalnie większe.
Radio 5