Ulica Borsucza stanie się jedną z ważniejszych arterii komunikacyjnych Białegostoku
Dotychczas niepozorna i peryferyjna ul. Borsucza wkrótce stanie się jedną z ważniejszych arterii komunikacyjnych Białegostoku.
A to z powodu budującego się tu nowego gmachu sądu rejonowego. Przeprowadzka sądu rozpocznie się w marcu, ale pierwsza rozprawa zaplanowana jest dopiero na październik. Do tak wielkiego i ważnego dla białostoczan obiektu trzeba będzie w końcu jakoś dojechać. I to niekoniecznie po dziurawej ul. Mickiewicza czy żwirowej ul. Borsuczej. Przy budowie drogi praca wre - na razie białostockie firmy zajęły się przebudową całej infrastruktury podziemnej ul. Borsuczej. A już w przyszłym roku zacznie się budowa jednej jezdni ul. Borsuczej.
- Pierwszy, około czterystumetrowy odcinek zostanie oddany do użytku prawdopodobnie w maju przyszłego roku - mówi Janusz Ostrowski, naczelnik wydziału budownictwa i inwestycji. - Ale docelowo ul. Borsucza będzie miała dwie jezdnie, oczywiście plus chodniki i ścieżka rowerowa. I będzie łączyła ul. Mickiewicza z ul. Plażową.
Ale pierwsze auta pojadą tą trasą najprawdopodobniej dopiero w 2009 roku.
- Chyba że wcześniej, po drugiej stronie Borsuczej powstanie podstrefa suwalskiej strefy ekonomicznej, to wtedy będziemy musieli trochę szybciej zapewnić dojazd do tych terenów inwestycyjnych - tłumaczy Ostrowski.
W drugiej połowie przyszłego roku rozpocznie się także przebudowa nawierzchni ul. Mickiewicza na około czterokilometrowym odcinku od ul. Ciołkowskiego do granic miasta. Przynajmniej do wysokości wjazdu na lotnisko zostanie wybudowana druga jezdnia. Po prawej stronie, wzdłuż ogródków działkowych w przyszłości ma powstać parking dla działkowiczów.
- Według wstępnych założeń prace na ul. Mickiewicza zakończą się w 2009 roku - przewiduje naczelnik.
Przebudowa ul. Mickiewicza (budowa nawierzchni i nowego oświetlenia) będzie kosztować około 30 mln zł i zostanie sfinansowana ze środków unijnych. O pieniądze na przedłużenie ul. Borsuczej do ul. Plażowej miasto też zamierza postarać się w Unii Europejskiej. Na razie nie wiadomo, jakie będą koszty tej inwestycji. Tylko pierwsze 400 metrów ulicy pochłonie kilkaset tysięcy złotych i zostanie sfinansowane z miejskiego budżetu.
Gazeta Wyborcza