Dodana: 1 luty 2007 09:26

Zmodyfikowana: 1 luty 2007 09:26

Szpitale w sieci

Małe szpitale w województwie podlaskim, np. w Knyszynie czy Łapach, nie będą likwidowane i znajdą się w ogólnokrajowej sieci placówek medycznych.

- Szpital nie musi mieć 150 łóżek, aby znaleźć się w tzw. sieci - zapewnia Paweł Trzciński, rzecznik ministra zdrowia. - Samo tworzenie sieci nie będzie polegało na likwidacji placówek, ale raczej przekształceniach, zwłaszcza na Podlasiu, gdzie tych szpitali nie ma za dużo, jak to jest np. na Śląsku.

Słowa rzecznika i opublikowany właśnie projekt ustawy o sieci szpitali może uspokoić nastroje w tych podlaskich placówkach, gdzie właśnie wymogu posiadania 150 łóżek obawiano się najbardziej. W województwie w tej sytuacji w sieci nie znalazłoby się kilka placówek, m.in. szpitale w Dąbrowie Białostockiej, Knyszynie, Łapach oraz białostockie szpitale miejski i gruźliczy. Dyrektorzy tych zakładów byli jednak pewni, że ich placówki nie mogą być zlikwidowane, bo spełniają ważną rolę w lokalnej społeczności, nawet gdy są drugim szpitalem w powiecie.

- Ale nasz profil to głównie opieka długoterminowa, której jest za mało w województwie. Mamy pacjentów nawet z Białegostoku - mówiła nam Dorota Miłek-Kurzątkowska, dyrektor szpitala w Knyszynie, skąd jest kilkanaście kilometrów do Moniek.
Resort ogłosił w końcu kryteria doboru placówek do sieci. Nie ma w nim zapisu o liczbie łóżek. W sieci mają za to znaleźć się placówki, które m.in. spełniają wymagania w zakresie optymalnej liczby łóżek szpitalnych i wskaźnika ich średniego wykorzystania, utrzymania płynności finansowej czy uwarunkowań geograficznych.
- Choć wymogu 150 łóżek nie ma, to lekki niepokój nam pozostał - przyznaje Bogdan Kalicki, dyrektor szpitala powiatowego w Łapach. - To tylko projekt, w którym jest mało konkretów. Z tych ogólnych założeń wynika jednak, że możemy wejść do sieci, spełniamy swoją rolę jako szpital wykonujący usługi na poziomie podstawowym. Nie musimy robić skomplikowanych zabiegów. Mamy też coraz lepszą kondycję finansową.

Rzecznik ministra zdrowia dodaje, że ostatecznie o sieci decydować będą lokalnie wybrane rady ds. szpitalnictwa, a minister wkroczy dopiero gdy te sobie nie poradzą.
- W województwie podlaskim nie ma nadmiaru szpitali, można za to zastanowić się nad ich innym sprofilowaniem, zamiast położnictwa i pediatrii, nastawić się np. na opiekę długoterminową - mówi Paweł Trzciński.

Gazeta Współczesna

Logo serwisu Twitter Logo serwisu Facebook