Dodana: 1 luty 2007 08:03

Zmodyfikowana: 1 luty 2007 08:03

1 grudnia Światowym Dniem Walki z AIDS

Powszechnie uważa się, że większość zakażonych HIV to narkomani, a pozostali to pewnie homoseksualiści. Tylko, że ta sytuacja już kilka lat temu uległa zmianie. Codziennie w Polsce dwie osoby zakażają się HIV. Coraz częściej są to osoby heteroseksualne. 1 grudnia jest Światowym Dniem Walki z AIDS od 1988 roku.

Narkomani, szczególnie stosujący dożylnie środki odurzające, często wykonują testy w kierunku obecności przeciwciał anty-HIV. Są poddawani testom, m.in. podczas pobytów w oddziałach detoksykacyjnych, w ośrodkach resocjalizacji narkomanów. Także homoseksualiści męscy, zwłaszcza poszukujący ciągle partnera, zdają sobie sprawę z ryzykowności swoich zachowań seksualnych i zgłaszają się na badania. Osoby heteroseksualne rzadko mają świadomość, że także kontakty damsko-męskie niosą z sobą ryzyko zakażenia HIV.

W krajach Europy Zachodniej młodzi ludzie, rozpoczynający związek, wykonują wspólnie testy w kierunku obecności przeciwciał anty-HIV, żeby sprawdzić, czy wcześniej nic złego się nie stało, czy są bezpieczni dla siebie. W Polsce taki powód wykonania testu zdarza się niezwykle rzadko. 

W Polsce coraz więcej jest punktów konsultacyjno-diagnostycznych, w których można wykonywać testy w kierunku obecności przeciwciał anty-HIV bezpłatnie, anonimowo i bez skierowania. Anonimowość badań daje osobie je wykonującej poczucie bezpieczeństwa, pewność, że informacja o badaniu i o jego wyniku nie wydostanie się z placówki, gdzie zostało ono wykonane.

W punktach konsultacyjno-diagnostycznych prowadzone jest też poradnictwo przed i po teście. Rozmowa przed testem pozwala na ustalenie właściwego momentu badania. Osoba, która chce wykonać test, nie musi wiedzieć, na czym on polega. Nie musi wiedzieć, że nie szuka się nim wirusa, a przeciwciał przeciwko niemu. Oznacza to, że nie można wykonać badania następnego dnia po ryzykownym zachowaniu. Zbyt wcześnie wykonane badanie da wynik ujemny, ale nie będzie stanowiło informacji o braku zakażenia, a tylko o braku przeciwciał skierowanych przeciwko wirusowi. Od ostatniego ryzykownego zachowania powinny minąć trzy miesiące, aby wynik był wiarygodny. W rozmowie przed testem wyjaśnia się też, na czym polega różnica między HIV i AIDS. Praktycznie wszyscy zgłaszający się na badania chcą wykonać test, aby utwierdzić się w przekonaniu, że nic złego się nie stało. Nie zakładają nawet możliwości dojścia do zakażenia HIV. Dla większości słowa HIV i AIDS są synonimami oznaczającymi wyrok śmierci.

A przecież z HIV można żyć. To AIDS stanowi schyłkowy okres zakażenia HIV, w którym układ odpornościowy osoby zakażonej jest już tak zniszczony przez HIV, że nie chroni przed zakażeniami, które nie są groźne dla osób ze sprawnym układem immunologicznym. Ale teraz nawet słowo AIDS nie brzmi już tak złowrogo, jak na początku epidemii. Dostępne także w Polsce leki antyretrowirusowe zmieniły przebieg infekcji HIV.

Jeszcze 6 – 7 lat temu trudno było namawiać ludzi do poddawania się testom w kierunku obecności przeciwciał anty-HIV, bo poza informacją o zakażeniu nie można im było niczego zaoferować. Obecnie jest inaczej. Osoby świadome swego zakażenia mogą wiele dla siebie zrobić. Przede wszystkim nie zakażą swojego partnera seksualnego. Świadoma swego zakażenia kobieta ma szanse na urodzenie zdrowego dziecka, jeśli będzie pod opieką nie tylko ginekologa- -położnika, ale także lekarza, zajmującego się terapią HIV. Poza tym osoba świadoma swojego zakażenia może kontrolować stan swojego układu immunologicznego. Dzięki temu wychwycony zostanie najlepszy moment na rozpoczęcie leczenia antyretrowirusowego, które będzie opóźniać i zapobiegać niszczeniu układu immunologicznego przez wirus HIV. W Polsce jest obecnie 12 ośrodków zajmujących się terapią osób zakażonych HIV, w których pracują lekarze specjalizujący się w terapii zakażonych HIV osób dorosłych. 

Tak naprawdę w życiu osoby zakażonej HIV zmienia się niewiele: nie może być krwiodawcą (wiele osób nie jest i daje sobie z tym radę), nie powinna oddawać narządów do przeszczepów (można powściągnąć swój altruizm i nie rozdawać własnych narządów lub tkanek bliźnim). Natomiast nie naraża się innych na zakażenie mieszkając z nimi pod wspólnym dachem, korzystając z tych samych talerzy, szklanek, toalety, łazienki. Nie można zagrażać nie zakażonym osobom w kinie, w teatrze, na basenie, podczas uprawiania sportów. Komary, czego wielokrotnie dowiedziono, nie przenoszą HIV.

Podczas 8 Ogólnopolskiego Spotkania Osób Żyjących z HIV, wiele z nich mówiło, że ich życie „po HIV” jest znacznie lepsze, niż życie „przed HIV”. Oczywiście, informacja o zakażeniu zawsze stanowi wstrząs, nawet dla osób świadomych dokonywania wielokrotnie ryzykownych zachowań. Po krótszym lub dłuższym czasie można się jednak z faktem zakażenia oswoić, a to z kolei pozwala inaczej spojrzeć na życie, lepiej je sobie organizować, więcej w nim osiągać.

Jednakże w Polsce ciągle do specjalistów, zajmujących się terapią HIV, zgłaszają się osoby, u których zakażenie HIV rozpoznano po wielu latach jego trwania, kiedy wirus dokonał już zupełnego zniszczenia układu immunologicznego, pojawiły się ciężkie choroby związane z HIV i za późno już jest na jakiekolwiek leczenie. Także, dlatego warto wykonywać testy w kierunku HIV, by nie umierać z powodu niewiedzy.

Źródło: nzs.ae.wroc.pl
Cyt. materiał dr n. med. Doroty Rogowskiej-Szadkowskiej



 

Logo serwisu Twitter Logo serwisu Facebook