Dodana: 1 luty 2007 08:15

Zmodyfikowana: 1 luty 2007 08:15

Samowolnie postawione dacze w Porosłach do rozbiórki

Właściciele modernizujący swoje domki letniskowe mogą łatwo wejść w konflikt z przepisami i narazić się inspektorom budowlanym. Powinni więc z wielką ostrożnością ustalać zakres planowanych robót

Wskazuje na to przykład spółki Transport-Logistyka-Spedycja SA w Porosłach w województwie podlaskim, która w 2002 r. kupiła ośrodek wypoczynkowy Ptasia Osada we wsi Płoski nad Narwią. Następnie zabrała się za modernizację kilkunastu domków letniskowych. Domki były w rozpaczliwym stanie. Kilka, zbudowanych jeszcze w 1977 r., miało konstrukcję ramową, wypełnioną wełną mineralną. Resztę postawiono, nie bardzo wiadomo kiedy i z czego. Mapa geodezyjna nie odpowiadała rzeczywistości na gruncie.

Do prac określanych jako modernizacyjne firma zabrała się na podstawie pozwolenia z 2003 r. na modernizację i rozbudowę domków wypoczynkowych. - Zewnętrzne elementy drewniane przestrugano i zabejcowano i wyglądają jak z bala. Docieplono dach i ściany, wymieniono okna i drzwi, zmieniono posadzki, odnowiono tynki i łazienki - mówi Grażyna Wyszkowska, radca prawny spółki.

Inspektorzy budowlani stwierdzili jednak podczas oględzin, że dwa domki wzniesiono z nowych materiałów na nowym fundamencie. Ponieważ obecna konstrukcja jest z bali i zmieniły się ich wymiary, to robót budowlanych nie można traktować jako remontowych, jedynie odtwarzających stan pierwotny. Nie jest to żadna modernizacja, lecz prace, na które wymagane jest pozwolenie budowlane. Skoro spółka go nie miała, to dopuściła się samowoli budowlanej.

Zgodnie z art. 48 prawa budowlanego powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Bielsku Podlaskim nakazał więc rozbiórkę domków do fundamentów. Firma bezskutecznie przekonywała, że nie można jej przypisywać samowoli budowlanej, skoro w trakcie prac modernizacyjnych nie została naruszona konstrukcja żadnego z domków. Działała w granicach mapy, sporządzonej przez starostwo, modernizując budynki za pozwoleniem. Podlaski inspektor nadzoru budowlanego w Białymstoku stwierdził jednak, że domki trzeba rozebrać, ponieważ spółka nie dostarczyła w terminie dokumentacji umożliwiającej legalizację samowoli. 

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Białymstoku uznał, że organy nadzoru budowlanego prawidłowo zakwalifikowały wykonane prace jako samowolę budowlaną. Na taki zakres robót było potrzebne pozwolenie budowlane, którego spółka nie miała. 
Podobnego zdania był Naczelny Sąd Administracyjny, który - oddalając skargę kasacyjną spółki - powołał się na ustalenia WSA.

Rzeczpospolita

Logo serwisu Twitter Logo serwisu Facebook