Pogodowe zamieszanie w Naturze
Niektóre gatunki roślin i zwierząt zdezorientowane niezwykłą pogodą, która panowała tego lata, "oszalały”.
Jak twierdzą przyrodnicy, z uwagi na podobieństwo jesiennej i wiosennej aury (mniej więcej taka sama długość dnia i nocy, podobne temperatury) rozpoczynają one kolejny okres wegetacyjny, którego na pewno nie uda im się skończyć.
Niektóre rośliny, które zwykle kwitną wiosną, w ostatnich dniach wypuściły młode pączki, np. w Suwałkach zakwitły kasztanowce. Ptaki, które powinny dawno zakończyć lęgi, m.in. piecuszki, pierwiosnki, sikory oraz szpaki, po raz kolejny gromadzą się na podlaskich łąkach i dają poranne koncerty. Podobnie jak wiosną, mieszkańcy wielu miejscowości (nie tylko położonych nad wodą) narzekają na wyjątkowo duże chmary komarów i innych owadów.
- Wszystko to przez gorące i suche lato, które niektóre rośliny mogły odczuwać jako okres spoczynku. Dlatego teraz, po sierpniowych i wrześniowych opadach, wykorzystują ostatnie ciepłe dni i ponownie próbują kwitnąć - wyjaśnia Piotr Tałałaj, przyrodnik z Biebrzańskiego Parku Narodowego.
Wszystko wskazuje jednak na to, że korzystna dla natury aura już się kończy.
- Pogoda już się zmieniła. W najbliższych dniach często będzie pochmurno, nadal będą się zdarzały deszcze - mówi Barbara Jakubowska z białostockiego biura prognoz.
Gazeta Współczesna