dowiedzieli się o włamaniu podczas niedzielnego nabożeństwa. Jak powiedział ks. Grzegorz Misijuk, proboszcz prawosławnej parafii św. Jerzego Zwycięzcy w Białymstoku - Płakali jak ja, to jest najbardziej smutne.

Włamywacze próbowali się dostać do cerkwi późnym wieczorem. Przecięli kable instalacji oświetleniowej, bo myśleli, że to alarm. Alarm się włączył. Księża sprawdzili wnętrze świątyni. Nie było śladów włamania.

Dopiero rano okazało się, że złodzieje dostali się do garaży i magazynku ze sprzętem. Ukradli piły spalinowe, wiertarki, narzędzia potrzebne przy budowie. Wstępnie straty oszacowano na 6 tysięcy złotych. Złodzieje byli bardzo zuchwali.

Teraz nabożeństwa odprawiane są w dolnej, częściowo wykończonej, części cerkwi. Trwają prace przy budowie dachu. Przed zimą trzeba zabezpieczyć stropy przed śniegiem i deszczem.

 
 TVP3 Białystok