Katastrofa w kopalni "Halemba" w Rudzie Śląskiej
23 górnicy z kopalni "Halemba", którzy we wtorek znaleźli się w strefie wybuchu metanu, nie żyją.
W czwartek nad ranem, po blisko 38 godzinach prowadzonej 1030 metrów pod ziemią akcji, ratownicy dotarli do ciała ostatniej ofiary.
Najmłodszy zmarły górnik miał 21 lat, najstarszy 59. Nie mieli szans przeżycia. W chwili wybuchu temperatura w wyrobisku mogła sięgać 1500 stopni, a siła podmuchu była olbrzymia. W Rudzie Śląskiej obowiązuje żałoba. Przed kopalnią nieprzerwanie płoną dziesiątki zniczy.
To największa katastrofa w polskim górnictwie od 27 lat. W 1979 roku wybuch pyłu węglowego zabił 34 górników w kopalni "Dymitrow" w Bytomiu. Pięć lat wcześniej podobny wybuch spowodował śmierć 34 osób w kopalni "Silesia" w Czechowicach-Dziedzicach. W "Halembie" w 1990 roku metan zabił 19 górników. Górnicze tragedie w 2006 roku.
- To dla nas niezwykle smutny dzień. Zamykamy go liczbą ofiar, która od wielu, wielu lat nie miała miejsca w górnictwie. Dlatego po wielu godzinach akcji ratunkowej nikt nie ma poczucia oddechu, a przeciwnie - ogromny ciężar na sercu - powiedział rzecznik Kompanii Węglowej, Zbigniew Madej.
Onet